wtorek, 24 listopada 2015

Rozdział 9


-Andrzej ?
-Co tam śliczna?
-Wróćmy już do domu .
-czemu ? stało się coś ?
-nie, w zasadzie tak . 
-co ? 'widać że się trochę zmartwił
-Głodna jestem . 'powiedziałam słodko 
-Wiesz co , a ja się martwiłem . 
-No i dobrze , chyba nie chcesz żeby Twoja dziewczyna z głodu zmarła.'powiedziałam naburmuszona
-No nie chce , nie denerwuj się mała.
-Mała to jest twoja pała , a ja mogę być niska . 
-Co do pierwszego to możesz się przekonać że nie . I nie dąsaj się już.'objął mnie ramieniem ale ja tak łatwo nie ulegne . Zdjęłam jego ręke .
-Koteek no weź ,  jesteśmy ze sobą od paru godzin i  już musimy się kłócić . 
-My się wcale nie kłocimy .
-Nie , a jak to nazwiesz? 
-Małą wymianą zdań . 
-Boże co ja z Tobą mam . 
-Mówiłeś coś ?
-Że Cie kocham , chodźmy do domku to Ci coś przygotuje co Ty na to ? 
-Hmm , no dobra .

Andrzej chwycil mnie za rękę i skierowalismy się do domu .

-Moja mała złośnica 'pocałował mnie w czubek głowy . 



-Misiu nie macie już treningu dzisiaj ? 
-Dziś już nie , jestem cały Twój . 
-I Tylko mój  ?'zapytałam podnosząc głowę do góry by spojrzeć mu  w oczy . 
-Twój i Tylko Twój . A Ty jesteś Tylko Moja .

Po Tych słowach zrobiło mi się jakoś cieple i przytuliłam się do swojego chłopaka . 

-Tylko mnie nie zrań prosze . Ufam Ci . 'powiedziałam Cicho
-Nie zawiodę Cię maleńka . 'pocałował mnie w czubek głowy . 

Domyślałem się że Kasia musiała dużo przejść w swoim życiu , dlatego tak boi się zaufać  . Będę się starał by było jej ze mną dobrze . By nigdy nie cierpiała prze ze mnie . Bo ona zasługuje na to co najlepsze . 

-Siadaj obiad gotowy  mój głodomorku . 
-mmm pysznie pachnie . 
-jeszcze lepiej smakuje 
-w to nie wątpie . 


-Misiu powiedz mi skąd Ty masz takie zdolności kulinarne ? 
-To Pewnie po babci , ona miała kiedyś swoją restauracje , a ja byłem ciekawski i zawsze chodziłem do niej sprawdzać co robi . i Tak jakos gotowałem trochę z babcia i się nauczyłem . 
-Twoja babcia musi super . 
-I jest . 

Po zjedzonym obiadku +deserze  który zrobiliśmy wraz z Andrzejkiem udaliśmy się odpocząć  na kanapę .  Leżeliśmy wtuleni w siebie i oglądaliśmy do czasu gdy do Wrony nie przyszedł sms . Gdy go odczytał miał jakąś dziwną minę . 

-Kotek stało się coś ?
-Kurcze, zapomniałem że Mały dzisiaj ma urodziny i robią imprezę dla niego . Boże kompletnie zapomniałem , nic mu nie kupiłem .
-To na co czekasz . Zbieraj się i jedzie . Pomogę Ci coś wybrać . 
-Na prawdę ? Jezu jak ja Cie kocham . 


Po godzinie byliśmy już  z powrotem  w domu , z prezentem dla Damiana . 

-Dziękuje Ci jesteś kochana 'pocałował mnie w policzek .
-Nie ma za co . 
-Dobra to ja idę do siebie się ogarnąć i przyjdę po Ciebie przed 19. 
-Jak to po mnie ? 
-No przecież  idziesz ze mną na imprezę . 
-Serio ? 
-Tak . Masz godzinę , mam nadzieję że Ci wystarczy . 
-Spokojnie mi nawet pół wystarczy .
-Jasne... 
-No tak ja nie jestem jak te wszystkie lalki co się stroją bóg wie ile . Chcesz to przyjdź za 30 min a ja bedę gotowa . 
-Okey . Na razie słonko . 

Gdy Andrzej wyszedł poszłam wziąć szybki prysznic . Okryta ręcznikiem poszłam do sypialni gdzie wysuszyłam włosy . No najdłużej mi z nimi zeszło bo są trochę długie . Ale to nic mam jeszcze ponad 10 minut . Zajęłam się makijażem . Rozczesałam włosy . A muszę wam powiedzieć że moje włosy były idealnie proste i nie miałam z nimi problemu . Włożyłam na siebie bieliznę i ten o to strój 




Do tego jeszcze biżuteria , spryskałam się swoimi ulubionymi perfumami i byłam gotowa . 
Po chwili słychać było dzwonek do drzwi  . Był w nich Andrzej . Na mój widok go "zatkało" Patrzył na mnie jak w obrazek . Po chwili powiedział . 
-Łaaaaaaaaa wyglądasz cudownie .
-Dziękuje . 
-Rozumiem że gotowa ?
-Tak możemy jechać . 
___________________________________________________
Witam rozdział pojawił się szybciej niż myślałam :) Miałam trochę czasu i weny więc tak jakoś wyszło . :D Do Następnego Misie :3 


Rozdział 8

Obudziłam się  w dobrym nastroju ,ale zdziwiłam się że obok mnie nie ma Andrzeja . Więc wstałam , by zobaczyć czy się pałęta gdzieś  po domu. Obeszłam chyba wszystkie pomieszczenia i ani śladu Wrony,więc poszłam  zrezygnowana do kuchni . Tak przykuła moją uwagę kartka  która leżała na stole a obok bukiet róż . Na ten widok uśmiech od razu wkradł się na moją buzię . Wzięłam do ręki kartkę i zaczęłam ją czytać.

" Dzień dobry śliczna :* 

Kwiaty dla pięknej damy . ;) 
Niestety trening wzywa ,musiałem Cię zostawić . Wiem że masz wolne więc Cie nie budziłem . 
Zamknąłem Cię w domu ale się nie martw po treningu od razu do Ciebie przyjadę i Cię uwolnię . Niczym książę ,księżniczkę ;)
Śniadanko masz w lodowce +zrobiłem Ci mój ulubiony koktajl
Mam nadzieję że CI będzie smakował .

                         Do zobaczenia Piękna ;** " 


Poszłam otworzyć lodówkę , rzeczywiście był tam talerz z kanapkami (musiał iść rano do sklepu bo moja lodówka wcześniej nie miała prawie nic prócz światła) i truskawkowy koktajl . 
Taki kochany . 
Włączyłam radio , i zabrałam się za skonsumowanie śniadanka . Muszę Wam powiedzieć , że było pyszne . A koktajl znakomity . Ile bym dała żeby codziennie tak było ... 
Poszłam do łazienki się trochę ogarnąć, zrobić lekki makijaż  przebrać w jakieś ładniejsze ciuchy .


Około 10  usłyszałam że ktoś otwiera drzwi . Był to nie kto inny jak Wrona. Podeszłam do niego by się przywitać . 
-Cześć śliczna . 
-Cześć ' podeszłam do niego i dałam buziaka w policzek . 
-A to za co ?
-Za wczoraj, za to że ze mną byłeś i za to cudowne śniadanie . 
-Nie ma za co , a co smakowało?
-Tak było pyszne dziękuje .
-Ciesze się i oddaje klucze . 
Wyciągnęłam rękę po nie , on mi położył klucze i zamknął swoją dłoń z moją  . Spojrzeliśmy na siebie  , patrzyliśmy sobie prosto w oczy . Staliśmy tak jakiś czas ,gdy w końcu Andrzej zaczął dotykać ręką mój policzek , 
-Cholernie mi się podobasz wiesz ? 
Ja w odpowiedz pociągnęłam go za koszule (co miało znaczyć żeby się schylił ) i delikatnie musnęłam jego usta , na co się zdziwił nie mniej jednak pogłębił pieszczotę . Było tak jak w dzień imprezy , tylko tym razem zamiast do drzwi przygniótł mnie do ściany  trzymając moje ręce  . Jego pocałunki były na początku delikatne ,  potem z każdym kolejnym    coraz to bardziej namiętne  . Gdy zabrakło nam obojgu tchu oderwaliśmy się od siebie . Spojrzeliśmy w oczy i uśmiechnęliśmy się do siebie .  
Powiedziałam do niego tylko ciche "wiem "  i  złapałam go za rękę prowadząc do salonu  , gdzie usiedliśmy na kanapie  , ja wtuliłam się w tors środkowego , a on delikatnie miział mnie po pleckach . 
-Kasia 
-Tak ?
-Pójdziemy na spacer ?
-Jasne . 

*** KILKA MINUT PÓŹNIEJ ***

Szliśmy przez park trzymając się za ręce , śmiejąc się rozmawiając , wygłupiając , póki Andrzej się nie zatrzymał i stanął na przeciw mnie  . 
-Słuchaj księżniczko , mam Ci coś ważnego do powiedzenia ,proszę Ci nie przerywaj mi dobrze? 
'Skinęłam głową  na potwierdzenie . 
-Od kąt Cię zobaczyłem na tej imprezie u Zbyszka , nie mogę przestać o Tobie myśleć , od razu poczułem że jesteś kimś wyjątkowym i to się sprawdziło , gdy Cię trochę bliżej poznałem . Starałem się robić wszystko by spędzić z Tobą trochę czasu , ten pocałunek  pod Twoim domem , ja nie byłem pijany ,nie zrobiłem tego bo miałem na Ciebie ochotę znaczy w pewnym sensie tak ,ale nie  w zlym ,robiłem to co mi serce podpowiadało . A ta noc spędzona u Ciebie gdzie przytulałaś się do mnie ... byłem już pewny , pewny że chcę  być blisko Ciebie , kochać Cię , chronić , tulić do siebie . Być z Tobą . Dlatego pragnę Cię zapytać czy zechciałabyś być moją dziewczyna? 
-Andrzej ja nie spodziewałam się tego , 'zaczęłam płakać ale to były łzy szczęścia , on o tym wiedział . Na początku nie byłam pewna , w moim życiu było różnie . Ale Twoje starania przekonały mnie do Ciebie , przekonały by móc Ci zaufać . Zgadzam się . 

Andrzej przytulił mnie i podniósł ku górze . Byłam bardzo szczęśliwa , że mam przy sobie kogoś takie jak on . 
____________________________________________________
Witam :D Oddaje w Wasze ręce kolejny rozdział :)
Co myślicie , czy Kasia z Andrzejem będą szczęśliwi razem ? 
Czy im się uda ? Czy to prawdziwe uczucie ? 
***** 
Piszcie swoje przemyślenia :D Być może spodobają mi się i wezmę je pod uwagę pisząc kolejny rozdział :) 



niedziela, 22 listopada 2015

Rozdział 7


To tak zrobiliśmy z Andrzejem naszą przepyszną kolację . Znaczy się więcej to ja robiłam Wrona tylko dotrzymał mi towarzystwa i nakrył do stołu . Poprosiłam go aby zaniósł nasze talerze z jedzeniem do jadali a  sama udałam się do łazienki .

Gdy wróciłam , widok mnie zaskoczył . Było już ciemno . Światła zgaszone . Paliły się tylko świeczki rozstawione  prawie wszędzie . Na środku stołu stał bukiet kwiatów obok wino a w okół leżały płatki róż , kieliszki i talerze z posiłkiem . Po chwili usłyszałam muzykę odwróciłam się a za mną stał Endrju .

 Podoba Ci się?
Tak dziękuję jest pięknie . Ale wiesz że nie musiałeś ?
Wiem.
Dziękuję 'powiedziałam jeszcze raz i dałam mu buziaka w policzek zahaczając o jego usta.

Andrzej odsunął mi krzesło i usiadłam . Po czym zabraliśmy się za skonsumowanie posiłku .
Wieczór mijał na prawdę bardzo sympatycznie . Po skończonej kolacji udaliśmy się do salonu gdzie także były zapalone świeczki i  rozrzucone płatki róż . Usiedliśmy na kanapie  przed telewizorem .

-To co jakiś film
-mhmm,
-Oj sorry ale mam same horrory
-no i?
-jak chcessz nie musimy oglądac
-Co TY to tylko filmy włączaj to
Jak prosiłam tak i zrobił . Na początku ten film w ogóle nie był straszny , dopiero gdzieś w połowie  zaczął mnie przerażać ,starałam się być silna , ale  pewnym momencie tak krzyknęłam ,że chyba przesrtaszyłam Andrzeja. A ten się tylko i przybliżył do mnie ,żebym mogła sie do niego przytulić . A ja zrobiłam dziwną mine typu O_o.

-No co tak patrzysz? Przytul się.
-Zrobiłeś to specjalnie.
-Ja?no gdzieżby ,o co Ty mnie podejżewasz?
-O to że robisz wszystko celowo bym sie do Ciebie zbiżyła
-I chyba dobrze mi to wychodzi 'powiedział to podnosząc mi podbródek bym patrzyła mu prosto w oczy . Te jego piękne oczy które mnie hipnotyzyjum za każdym razem gdy na nie patrze.
-Może'szepnełam mu do ucha przygryzając przy tym dolną wargę.

-Dobra późno jest to ja sie będę zbierać  .
-No właśnie jest późno nigdzie nie pójdziesz
-Ale ja mieszkam dwa kroki stąd .
-No fakt . To Cie odprowadzę.
-No dobra .

Ruszyliśmy do w kierunku drzwi ,gdy je otworzyłam poczułam spory chód na moim ciele . Zdaje się że dzisiejsza noc nie będzie należała do tych ciepłych .

-Masz załóż to 'Andrzej podał mi swoją bluzę
-Dzięki.

Wyszliśmy z mieszkania środkowego , Endrju zamknął drzwi po czym podszedł do mnie i złapał mnie za rękę . Nie protestowałam tylko też go chwyciłam .
Było strasznie zimno a ja odruchowo mocno ściskałam rękę Andrzeja . Czułam się strasznie dobrze w jego towarzystwie . Niestety zaczął kropić mały deszczyk , prosiłam by jak najszybciej być już w domu .
Gdy staliśmy pod drzwiami mojego mieszkania  dopiero wtedy się rozpadało , zaczęły wychodzić czarne chmury .
-Wchodź do mnie .
-Nie no przejdę się przecież to blisko .
-Nie będziesz szedł w deszcz . Zaraz będzie burza . Jak się rozchorujesz będę Cie miała na sumieniu . Wchodź natychmiast .
-Skoro tak .

Andrzej nie miał wyjścia i musiał zostać u mnie . Szczerzę to się cieszyłam . Nie lubię być sama gdy jest burza . Mam złe wspomnienia ...no ale nie ważne o tym kiedy indziej .
-Wiesz gdzie jest kuchnia, mógłbyś zrobić herbaty a ja bym Ci poszła pościelić w gościnnym ?
-Jasne nie ma sprawy .

Poszłam pościelić Andrzejowi w pokoju, gdy już kończyłam coś mnie skusiło by podejść do okna po chwili zobaczyłam jak nie daleko w jakieś drzewo trafił piorun ,strasznie się przestraszyłam , głośno krzyknęłam i skuliłam się na podłogę . Po chwili zjawił się Andrzej i szybko do mnie podbiegł . Widząc mnie płaczącą nie pytał o nic tylko mnie przytulił .
-Csii nie płacz mała , już dobrze  . 'próbował mnie uspokoić ,ale ja nie mogłam cała się trzęsłam , powróciły wszystkie bolesne wspomnienia .

Andrzej ciągle mnie tulił do siebie i "głaskał "po plecach .
Po kwadransie uspokoiłam się  , wstaliśmy  z podłogi i  skierowałam sie w stronę salonu .
-Usiądź sobie a ja przyniosę herbaty .
Usiadłam sobie na dywanie opierając się o kanapę . Czemu na podłodze?Bo tak lubiłam  ,było mi lepiej po prostu .

Po chwili Andrzej siedział już obok mnie , trzymając w ręku gorącą herbatę z cytryną .

-Dziękuje . 'wyszeptałam i oparłam głowę o jego ramię .
-Powiesz mi czemu krzyczałaś?
-Nie dzisiaj . Jak będę gotowa to obiecuję że Ci powie.
-Dobrze mała.

Wypiłam herbatę i stwierdziłam że pora spać . Wstałam i skierowałam się do łazienki by się trochę ogarnąć . Przebrałam się w piżamę . Wróciłam do salonu by zgasić światło a tam siedział jeszcze Wrona .
-hej a TY nie idziesz spać?
-A sory zamyśliłem się ,już idę .
-No to chodź , patrz tu masz łazienkę jak coś .
-Okey dzięki ,a Ty gdzie śpisz?
-Ja tam na prawo . a co ?
-A nic .
-Okey . To Dobranoc .
-Dobranoc 'odpowiedział Andrzej  .

Położyłam się na łóżku ale przez tą burzę nie mogłam zasnąć, krople deszczu odbijały się od mojego okna ,na niebie co chwilę się błyskało byłam przerażona . Postanowiłam że zajrzę do Andrzeja .
Zapukałam do drzwi po czym usłyszałam proszę i weszłam .
-Co tam mała?
-Wiesz trochę mi głupio,ale czy mogłabym spać z Tobą,znaczy się no wiesz bo ja się boję burzy
-Jasne wskakuj tu do mnie.

Szybkim krokiem udałam się na łóżko obok Andrzeja . Był w samych bokserkach ,ale nie to było ważne  . Przyciągnął mnie do siebie bym mogła wtulić się  w niego a on zamknął mnie w uścisku . Czułam się przy nim tak dobrze , tak bezpiecznie . Zrozumiałam że mogę mu zaufać .
____________________________________________________


Wiem wiem trochę  mnie tu nie było ale w zamian za to macie dłuższy rozdział :) Mam nadzieję że się podoba :) I DO NASTĘPNEGO :D

środa, 11 listopada 2015

Rozdział 6

Weszłam do  domu i udałam się do swojej sypialni. Rozmyślałam nad co się ze mną dzieje w ostatnich  dniach ...

Nagle rozległ się dzwonek do drzwi , poszłam otworzyć a moim oczom ukazał się mój przyjaciel ,od razu  rzuciłam mu sie na szyje.


-Co się stało mała?

-Wejdź. 
Weszliśmy do salonu i zaczęłam mu opowiadać o Andrzeju ...
-Wiesz bo ja właśnie w tej sprawie.
-Jak to?'zdziwiłam sie
-No bo gadałem z nim ostatnio o Tobie...
-i?
-WIdać,że mu zależy.
-Ale my sie znamy dopiero 3 dni .
-Kaśka nie karze Ci z nim brać ślubu ,tylko żebyś dała mu szanse.Poznajcie się bliżej...
-Myślisz?
-Tak ,więc rusz swój zgrabny tyłeczek i idź do niego ?
-Co?
-Wiem,że chciał sie dzisiaj z Tobą spotkać a Ty powiedziałaś że jesteś umówiona, a jak widzę wcale nie jesteś.
-Widzę że już wszystko zdąrzył Ci opowiedzieć.A po za tym ja nawet nie wiem gdzie on mieszka.
-Nie ma problemu  podwiozę Cie . A teraz idź się ładnie wyszykuj . 
-Ale..?
-Nie ma ale idź . 

Jak prosił tak i poszłam. 

Założyłam na siebie bordową bluzkę , czarną spódnicę i...właśnie co wziąć trampki czy szpilki ?

Zeszłam do Zbyszka . 

-Zibii pomocy !
-Co jest?
-Trampki czy szpilki?
-Jeżeli chcesz go sprowokować to szpilki..
-Czyli wybieram trampki 'powiedziałam zdecydowanie .
-Jak wolisz.
Poszłam się jeszcze trochę umalować i uczesać włosy .
o 18 wsiadłam do samochodu Zbyszka i ruszyliśmy , Zdziwiłam się jak zatrzymaliśmy się jakieś 500 metrów ode mnie .
-Czemu się zatrzymałeś.
-Jesteśmy na miejscu.
-Jak to?
-No patrz tu po prawej mieszka Andrzej.
-Boże przecież to tak blisko ode mnie.
-Dobra idź już i powodzenia.
-Nie dziękuje. Na razie . 
Ruszyłam w kierunku mieszkania środkowego. Zadzwoniłam dzwonkiem , po chwili otworzył mi Wrona, stał przede mną w samych bokserkach a na jego ciele widać było jeszcze krople wody . Oj ktoś tu chyba przeszkadza . 
-Kasia , cześć . 'zdziwił się moja wizytą .
-Hej ja chyba przeszkadzam .
-Nie co TY wejdź , sorry że tak Cie przyjmuje ale właśnie wyszedłem spod prysznica . 
-Przepraszam to moja wina, przyszłam bez zapowiedzi , może lepiej pójdę?
-Nie , zostań ' poprosił. Usiądź sobie ja pójdę się ubrać i wracam za 5 minut Okey?
-Okey .
-Tylko nie ucieknij mi nigdzie .
-Nie martw się .'powiedziałam żeby Go uspokoić
Poszłam sobie usiąść w salonie, myślałam co ja w ogóle tu robię. Po Chwili zjawił się Andrzej .Ubrany w błękitną koszule, ciemne dżinsy i jasne trampki . Na głowie panował nie ład, który tylko dodawał mu uroku.
-To co Cię do mnie sprowadza?'zapytał
-Myślałam że się ucieszysz jak Cie odwiedzę'
-Bardzo się cieszę ,tylko jestem trochę zdziwiony . Na prawdę bardzo się cieszę.Zrobiłaś mi mega niespodziankę.Skąd wiedziałaś gdzie mieszkam.
-Zibi mnie to przywiózł. 
-Kurczee miałem skoczyć po zakupy...
-Mogę iść z Tobą
-Na prawdę?
-No jasne.
-Ok to chodźmy a potem zrobię kolacje.
-Umiesz gotować?
-Wiesz miałem nadzieję że mi pomożesz.
-Pomyśle.

Razem z Andrzejem udaliśmy się do sklepu spożywczego gdzie wybraliśmy kilka produktów na naszą kolacje.

-To CO będziemy jeść?
-A na co masz ochotę?
-Hmm no nie wiem.
-To może ryż z piersią kurczaka ?
-I deser lodowy . 
-No to już wiemy co kupić.
Szliśmy z Andrzejem koło siebie i w końcu stwierdziłam(taka mądra ja).
-Jezu,ale ja jestem od Ciebie strasznie niższa.
-Nie przejmuj się to słodkie'wyszeptał mi do ucha i pocałował w policzek.
Ja nie wiem czemu ale złapałam go za rękę na co on bardzo się ucieszył, i posłał w moja stronę piękny uśmiech . 

W sklepie w miarę dość szybko poszło ,wróciliśmy tylko z dwiema torbami które niósł oczywiście Wrona . 
-O popatrz tutaj był sklep a my szliśmy tak daleko.
Andrzej tylko się cwanie uśmiechnął.
-EJ Ty specjalnie to zrobiłeś.'walnęłam go w ramię.
-Ał to bolało.
-I dobrze. 
-Oj nie złość się ,ja po prostu chciałem z Tobą spędzić więcej czasu .
-A nie można było w domu spędzać ten czas?
-Ale to taki dodatek do tego . 
-Aleś TY głupi.
-Ej to byłe nie miłe.
-Dzięki.
-Bycie wredną dodaje CI uroku.
-Mówisz?To chyba będę taka częściej.
-Eee..
-żartowałam.
-Uff .
-Chyba'dodałam Cicho . 


_____________________________________________

Witam Was :D Zostawiam Was z kolejnym rozdziałem :D ! Do Soboty :) 














niedziela, 8 listopada 2015

Rozdział 5

Andrzej siedział u mnie do 2 w nocy , musiałam go wyganiać żeby poszedł . Nie chciałam żeby przeze mnie spóźnił się na trening.
Sprzątnęłam naczynia z salonu i zaniosłam do zmywarki . Zmęczona powędrowałam do sypialni gdzie przebrałam się w piżame . Gdy już miałam zamiar się położyć usłyszałam dźwięk nadchodzącego sms'a . Po chwili szukania mojego telefonu wreszcie odczytałam wiadomość 


"Dobranoc Śliczna ;**
                          Andrzej      " 

Po odczytaniu tego uśmiechnęłam się sama do siebie  i poszłam spać .

Rano musiałam wstać o 7 co też zrobiłam . No 5 godzin spania przed pracą ...No to ładnie . 

NO nic zwlekłam się z łóżka , poszłam do łazienki się trochę ogarnąć . Ubrałam się  i zeszłam do kuchni . 

Zjadłam tam mussli  z jogurtem  , po czym wzięłam torebkę  i wyszłam z domu . Miałam jeszcze 30 min więc postanowiłam że się przejdę bo to nie daleko . 

Punkt 8 otworzyłam ośrodek  i czekałam aż ktoś przyjdzie . Z tego co zobaczyłam w notesie mam dopiero na 8;30 dwóch panów . 

Zrobiłam sobie kawę i chwilę posiedziałam , później zjawił się Pan Adam a za nim Pan Krzysztof . Podłączyłam panów pod prądy i wróciłam na swoje miejsce czekając na sygnał który  oznajmi że już koniec . 

A no tak wspomniałam że jestem rehabilitantka ? Jak nie to teraz już wiecie . 

I tak oto minął mi czas w mniej więcej ten sam sposób , podłączanie ,odłączanie , masowanie itd Aż do 14 bo zmieniła mnie koleżanka Ola , z którą tam pracuje . 

Zrobiłam się strasznie głodna ,no tak nic dziwne skoro jadłam rano i to jakieś płatki . 

Szybkim  ruchem ruszyłam do jakiejś knajpki coś zjeść (mogłam coś ugotować w domu  ,ale do tej pory bym z głodu zmarła)  . 

Idąc w poszukiwaniu jakiegoś lokalu , zatrzymał się koło mnie czarny samochód  . 

Drzwi się otworzyły  i wyłonił się z samochodu nie kto inny jak Andrzej . 

-Cześć śliczna 'podszedł do mnie całując w policzek
-Cześć
-Gdzie się wybierasz ? 
-Idę  coś zjeść , bo właśnie skończyłam prace i jestem mega głodna.
-O to świetnie się składa , ja wracam z treningu i też jestem głodny , także zapraszam na obiad .'Otworzył mi drzwi od pasażera i wsiadłam . 

Andrzej zawiózł nas do restauracji . Gdzie zjedliśmy smaczny obiadek .  

-A co robisz wieczorem ? 'zapytał Wrona
-Jestem już umówiona'skłamałam(ale ja po prostu nie chciałam się z nim spotkać,wydaje mi sie że coś zaczynam do niego czuć wole to przerwać teraz niż jak bedzie juz za późno . bo ja nie chce się znów przyzwyczajać, potem tylko cierpię)
-Aa okey'widać było że trochę posmutniał 
-Andrzej?
-Tak?
-Mógłbyś mnie odwieźć do domu ?
-Tak jasne , chodźmy .

W samochodzie panowała niezręczna cisza , dlatego bardzo się ucieszyłam jak byłam już pod drzwiami swojego mieszkania . 
______________________________________________
Trochę krótki , ale nie martwcie się później to nadrobie :D 

Jak myślicie czy Andrzej ma jakieś szanse u Kasi ?

Czy Kasia zaufa Andrzejowi ? Czy da mu szanse? 

sobota, 7 listopada 2015

Rozdział 4

Udałam się z Wroną na spacer , jest bardzo sympatycznie . Andrzej jest mega zabawnym facetem . Z nim nie da się nudzić . 


-To może kawa co Ty na to ? 
-Jasne . 
Poszliśmy do jakieś kawiarni i usiedliśmy przy stoliku na zewnątrz , po chwili podeszła do nas kelnerka  .  Ucząca się stażystka . Na moje(czemu na moje ? zaraz się dowiecie)  nieszczęśćie była to fanka Andrzeja . Zapiszczała  na jego widok . Aż mnie uszy rozbolałe . Poprosiła o autograf , oczywiście Wrona jej dał , ta zaczeła robić do niego maślane oczka i sztucznie się usmiechać . Zaczeła mnie już irytować . 

-Przepraszam można złożyć zamówienie czy mamy szukać innej kawiarni ? 
Popatrzyła się na mnie krzywo i przyjeła nasze zamówienie . 
-Czy mi się wydaje czy jesteś zazdrosna ? 
-Chyba masz zbyt wysokie mniemanie o sobie
-Aa było już tak miło
-Było dopóki ta małolata nie zaczeła piszczeć ...myślałam że mi uszy odpadną
-Oo ,czyli jednak 
-Jednak co ?
-Jesteś zazdrosna . 
-Nie jestem ! 'powiedziałam stanowczo 
-Jak tam chcesz ja swoje wiem . 

Po kilku minutach przyszła ta sama kelnerka co wcześniej i przyniosła zamówienie . Zdjęła z tacki kawę którą położyła przed Andrzejem .
 A gdy zdejmowała Kawę dla mnie przechyliła ręke tak że cała kawa wylądowała na mojej ulubionej sukience . 

-Powaliło Cie gówniaro ?
-To było nie chcący . Przepraszam 
-Wypchaj się tym swoim sztucznym "przepraszam"  Poplamiłaś mi sukienke idiotko! 
-To Tylko sukienka 
-Może dla Ciebie smarkulo ! Na pewno tu już nie przyjdę .!  

Wzięłam torebke i szybkim krokiem ruszyłam w strone mieszkania ,gdzie rozdzwonił się mój telefon . Nie patrząc kto dzwoni odebrałam. 

-Kaśka no gdzie Ty jesteś ? 
-W Domu a co ? 
-Jak to co miałaś być u nas na 14 
-a jest ? 
-14;30
-Kurczee sorrki , nie dam rady wpaść na ten obiad.
-stało się coś ? 
-nie , opowiem Ci przy okazji  miłego dnia
-skoro tak , dzięki . Narazie trzymaj sie .

Poszłam do sypialni , zdjełam z siebie poplamioną sukienke i założyłam inną . 
Szybko udałam się do łazienki by ratować sukienke . 
Na szczęscie po 30 minutach nie było już sladu po kawie . 

Wkurzyło mnie zachowanie Andrzeja . Nic nie zrobił gdy ta laska mnie oblała . Stał jak wryty , nie zareagował . Dotkneło mnie to . 



Koło godziny 16 poszłam do kuchni przygotowac sobie coś do jedzenia . Niestety moja lodówka świeciła pustkami , 
No cóż z wielką nie chęcią poszłam do najbliższego  spożywczka po produkty z których mogłabym coś ugotować . 

Przed 17 zaczełam brać się za "obiadokolacje " . Postawiłam na klasyk . Spagetti . 
Szybko zrobiłam sos i ugotowałam makaron . Gotowa "danie" nałożyłam na talerz i poszłam do salonu obejrzyjć jakiś film .  Akurat leciał "Tylko mnie kochaj" , nie było nic ciekawego więc zostawiłam na tym . 
 
Gdy mój talerz był pusty poszłam odłożyć go do kuchni . Wziełam ze sobą butelke wina i kieliszek , po czym wróciłam do oglądania filmu .  Nalałam sobie wino i zaczełam pić gdy rozległ się dzwonek do drzwi . Nie chętnie poszłam zobaczyć kogo tam niesie . 

Otworzyłam drzwi a przed nimi stał Wrona z duzym bukietem czerwonych róż i ...winem ? 
-Mogę?
-Wchodź '

Weszliśmy do salonu, Andrzej popatrzył na film który oglądałam i na kieliszek z winem . 
-O widze ze jedno już masz  , tak sama pijesz?
-Ła spostrzegawczy jesteś , jak chce to pije . 
-Dobra nie chce się kłócic . Przyszedłem CIe przeprosić ?
-Taa ? Za co ? 
-No wiesz głupio mi że tak się zachowałem w tej kawiarni , nie stanąłem w Twojej obronie ni nic  , Wybaczysz ?
Wzięłam kwiaty od niego i włożyłam do wazonu 
-To znaczy tak ?
-To znaczy że lubie róże  , 
-Czyli już zapunktowałem . 
-Chciałbyś . 
-Poczekaj pójde po drugi kieliszek
-Okey . 

Po chwili przyszłam z kieliszkiem dla Andrzeja i mu podałam . 
Usiadłam obok niego na kanapie . i zaczełam popijać trunek .  
-w zasadzie to nie rozumiem
-czego ? 
-czemu tak zareagowałaś , przecież to tylko sukienka.
-To jest ostatnia rzecz która dostałam przed śmiercią mamy...'wypowiadając te słowa poczułam jak z moich oczu spływają pojedyncze łzy
-Przepraszam , ja nie miałam pojecia , 'przybliżył się do mnie i mnie przytulił całując w czubek głowy . 


_____________________________________________________________________________________________

A Co myślicie o Tym ? Co będzie dalej ? Jak potoczą się Losy Andrzeja i Kasi ? :) Już wkrótce , zapraszam :D <3 






Rozdział 3

Wstałam sobie w niedziele rano, jeżeli 11 godzine można tak nazwać ...
Poszłam do łazienki ,biorąc potrzebne ze sobą rzeczy . Odkręciłam wodę i weszłam pod prysznic . Nałożyłam swój ulubiony żel porzeczkowy i wmasowałam w swoje ciało ... ]

Wyszłam z kabiny ,owinęłam swoje ciało ręcznikiem i poszłam do kuchni w celu zrobienia sobie kawy . Później żałowałam że nie poszłam się najpierw ubrać . 


 W kuchni zastałam panoszącego się jak u Siebie Wrone .

-Przepraszam bardzo co TY tu robisz?
-Też się cieszę żę Cię widzę , i w dodatku w takim wydaniu
-Dobra ide się ubrać  a jak wróce powiesz mi co to robisz
-nie musisz , mi to nie przeszkadza ze jesteś w samym ręczniku
-Ale mi przeszkadza kretynie! 


Jezu skąd się on wziął ? Po co przyszedł ? I Jak wszedł do środka ?
'takie pytania zadawałam sobie idąc do mojej sypialni . 


W co by się ubrac? O mam ! idealnie pasuje na niedzielne południe .
Wyjęłam z szafy miętową sukienke i białe trampki. Szybko wysuszyłam włosy i zrobiłam lekki makijaż . PO około 15 minutach zeszłam do kuchni . Gdzie czekała na mnie miła niesppodzianka .

-Zapraszam na śniadanko, bo wydaje mi się że jeszcze nie jadłaś
-w myślach czytasz?'zapytalam z ironią
W sumie  postarał się , a ja jestem dla niego nie miła . Podczas spożywania posiłku dostałam sms'a od Zibiego
"Dzięki za świetną impreze , może wpadniesz do nas na obiad?"
Od razu odpisałam
"Nie ma za co , chętnie "
"to do zobaczenia o 14"

-Dzięuje za śniadanie , a teraz powiedz mi co Ty tutaj robisz i jak wszedłes?
-Jestem tu ponieważ zapomniałaś dać mi swojego numeru , a wszedłem przez drzwi ,były otawrte .
-Cholera ! Chyba zapomniałam wczoraj zamknąć . A nie mogłeś Zibiego zapytac o numer?
-Pytałem
-I co ?
-Nie dał mi , powiedział że jak będziesz chciała to mi sama dasz
-Mhmmm.
-To jak będzie?
-Za to że zrobiłeś śniadanie powinnam Ci , ale za to że wszedłeś bez pozwolenia do mojego domu nie 'zaczełam się z nim droczyć
-Tak ładniee proszee ' zrobił oczy ze Schreka
-No dobra dawaj telefon .
Wyciągnał urządzenie z kieszeni i mi podał  . Zapisałam swój numer i oddałam .

-Co dzisiaj robisz?
-Narazie nic . 
-To może dasz się namówić na spacer ? 
-Chętnie . 

Włożyłam naczynia do zmywarki  i wyszliśmy z domu .
 ______________________________________________
Jak myślicie co będzię dalej ? :D Czekam na Wasze opinie w komentarzach i tworze dalej !! <3 
 

Rozdział 2

Po paru minutach czułam się już normalnie więc postanowiłam wrócic do środka . 
-Oddaje i dziękuje . ' podałam Andrzejowi marynarke
-chcesz już wracać ?
-tak jest dopiero środek imprezy 'i ruszyłam  do drzwi
Weszłam do środka i udałam się do loży  , była pusta bo wszyscy wirowali na parkiecie . Usiadłam sobie a po chwili dołączył do mnie Andrzej  trzmając  2 szklanki ....
-może soku ?
-chętnie . 

Napilam się i postanowilam zagadać do Andrzeja .Przecież nie bedziemy siedzili w "ciszy" jak jacyś idioci . 

-Andrzej ?
-Tak ?
-Może zatańczymy ? no chyba że wolisz sobie tutaj siedzieć . 
-jasne że nie , chciałem Cie o to zpaytac ,ale  myślalem że jestes zmęczona
-byłam ,ale już odpoczęłam .
-w takim razie chodźmy 

Chwyciłam go za rękę i poszliśmy na parkiet . Mówie Wam on tańczy rewelacyjnie . Z nikim tak dobrze mi się nie tańczyło . Przetańczyliśmy chyba 5 szybkich piosenek . Potem dj puścił wolniejszą. 


,Wrona położył swoje ręc e na moich biodrach a ja zarzuciłam mu swoje na jego szyje . 

Podczas tej piosenki Wrona zaczął rozmowę . Muszę przyznać że jest bardzo sympatyczny facetem . Bardzo dobrze mi się z nim rozmawia. 

Gdy piosenka się skończyła widziałam jak niechętnie się  ode mnie odrywa . 
Z czego się zaśmiałam .  PO chwili podszedł do nas jakiś facet uśmiechnął się do mnie , i spytał Andrzeja czy może mnie odbić , widzialam po jego oczach że nie był zachwycony wieć jak to ja postanowiłam się wtrącić . 
-Przepraszam ale chyba to z kim ja tańczę powinno zależec ode mnie 
-Ależ naturalnie , więc mógłbym Cie  prosić do tańca 
-Nie , teraz tańczę z Andrzejem , i nie przypominam Sobię żebyśmy byli na "TY"
Koleś nie wiedział co ma zrobić to sobie odszedł . A Ja zaczełam znów tanczyć z Andrzejem. 
-czemu byłaś taka nie miła?
-bo mnie wkurza takie zachowanie , jak chcesz mogę Cie zostawić tu i iść sobie do niego
-spokojnie . 

Ciesze się że nie zgodzilaś sie ' dodał po chwili  
Ja już nie odpowiedzialam tylko starałam się dobrze bawić . 

Impreza się skończyła nad ranem .  Wrona zaoferował że zamówi taksówke i mnie odwiezie . Cwaniaczek chciał zobaczyć gdzie mieszkam. 

Gdy taksówkę podjechała pod moje mieszkanie wyszedł razem ze mną . 
-co Ty robisz ? 
-chce Cie odprowadzić pod same drzwi 
-dlaczego ? 
-żeby miec pewność że dotarłaś bezpieccznie . 
Dobrze że nie widzieliście mojej miny bo wyglądała mniej więcej o.O . 

Chwycił moją dłoń na co jeszcze bardziej się zdziwiłam , ale nic nie mówiłam tylko szliśmy w kierunku drzwi od mojego domu  . 

Gdy stałam  już pod drzwiami obróciłam się do niego (wciąż  trzymał moją ręke)   że stalam na przeciwko jego , a w szpilkach byłam tak wysoko że stalismy centralnie twarzą w twarz . 
-To jak widzisz dotarłam bezpiecznie . 
-Widzę teraz mogę Cie zostawić  i spokojnie iść spać . 
-Taxi Ci odjechało 
-nie martw się poradzę sobie
-To Dobranoc  . 

 Chciałam na pożegnanie pocałować Go  w policzek , ale odwrócił głowę i trafiłam na usta .
 On przygniótł mnie do drzwi zaczął całować ,  chciałam zaprzestać ale nie mogłam , a może nie chciałam  ?  Może to przezten alkohol ? 
Gdy zabrakło nam tchu oderwaliśmy się od siebie . Andrzej uśmiechnął się do mnie  , powiedział Dobranoc śliczna i poszedł

Ja nie wiedziałam co się w ogóle przed chwilą stało  .
Weszłam do domu , zrzucając z nóg szpilki i rozsuwając swoją sukienke  rzuciłam się na łózko  byłam zbyt zmeczona by zrobić co kolwiek . nawet by znaleźć swoją piżame. 

____________________________________________
I Jak moi drodzy podoba Wam się ? :D 




Rozdział 1


No to działamy . 


-Cześć Zibi 
-No cześć Kasia
-o a Co Ty taki nie w humorze ?
-a bo Asia nie ma dla mnie czasu myślałem że spędzimy ten wieczór razem .
-To może  spędzimy Go razem co ?pojdziemy do do jakiegoś klubu sie rozerwać ...
-w sumie czemu nie 
-Okey to przyjedź po mnie tak za godzinkę okey ?
-za godzinkee? a wyrobisz sie ?
-bardzo śmieszne wiesz
-no wiem 
-dobraa bądź za godzine i koniec . 
-Okey / 

Godzine później . 

Słysze pukanie do drzwi to na pewno Zibi . Gotowa wychdzę otworzyć .  Nie myliłam się to On . 
-Cześć ślicznie wyglądasz 
-Cześć dzięki  . 
-To gdzie właściwie jedziemy ?
-w sumie to nie wiem , nie znam w zasadzie żadnych klubów . Może Ty coś zaproponujesz 'wiedzialam że wybierze swój ulubiony klub do ktorego najcześćiej chodzi z chłopakami .
-Oo wiem . Zabiorę Cie do najlepszego klubu w mieśćie na pewno Ci się spodoba . 
-Skoro tak mówisz . 

Po kilki minutach staliśmy przed drzwiami "najlepszego " klubu w Bełchatowie .
-Ej strasznie cicho może zamknięte 
-no co Ty w sobotni wieczór ? 
Zibi wzruszł ramionami .
-wchdzimy . 

Weszlismy do klubu było ciemno , a po chwili zapaliły się światła i za  stołów wyłoniło się grono zaproszonych przez Asie gości . Wszyscy krzyczeli "Niespodzianka " na środku stał wielki tort z napisem "Najlepszego Zibi" .  Zibi stał ze szokowaną miną a wszyscy zaczeli śpiewać "sto lat " . 

Dziękuje , powiedział mi Zbyszek do ucha . 

Potem po kolei goście podchodzili do niego  składać życzenia i wręczać prezenty . 
Widać że Bartman był mega szczęśliwy . Zdziwił się widokiem Asi , dopiero po chwili dotarło do niego że to wszystko było zaplanowane . 



Poszłam usiąść sobie do wolnego stolika , gdzie dołąćzyła do mnie Asia . 
-Chodź przedstawie Cie znajomym . 'po tych słowach chwyciła mnie zaręke i za nim się obejrzałam stalam przed  grupką 2 metrowych facetów  i kilku dziewczyn. 

-Hej chłopaki słuchajcie , To Jest Kasia przyjaciółka Zibiego  . Głowna organizatorka tej imprezy 
-Cześć wszystkim .  
Po chwili  każdy z osobna podszedł do mnie i sie kulturanie przywitał . Zaprosili mnie do ich wielkiej lozy .  

Impreza trwała w najlepsze a alkohol w krwi robił swoje .  Obawiałam się jak to będzie ,że ich nie znam i wgl A wyszło naprawdę sympatycznie . Tańczylam chyba ze wszstkim  , prócz Zibim , ale po krótkim czasie to sie zmieniło . 
-Mogę prosic do tańca ?'wystawił do mnie reke Bartman
-Jasne  . 
I powędrowalismy w stronę parkietu . 
-Kasia słuchaj jestem Ci na prawdę wdzieczny że zorganizowałaś ta impreze , szczerze to ja sam zapomniałem że mam dziś urodziny.
-Cały Ty ... nie ma za co . Dla przyjaciół wszystko . , a chodź dam Ci prezent ...
Pociągnęłam Go za ręke i powędrowaliśmy do jednego stolika gdzie połozyłam pudełko z prezentem . 
-Najpierw Ci złożę  życzenia : WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO , DUZO ZDROWIA , BRAKU KONTUZJI , JAK NAJWIECEJ STATUETEK MVP , WYGRYWANIA WE WSZYSTKICH MECZACH , POWODZENIA W TYM SEZONIE PO PROSTU , I CHCE BYC MATKA CHRZESNA TWOICH DZIECI . I ŚWIADKIEM NA ŚLUBIE . 
-wieeeelkie dzięki 'przytulił mnie mocno do siebie i dał buziaka w policzek   , aa i masz zalatwione  , przynajmniej co do dzieci bo w kwesti slubu to z Aska gadaj . 
-dobra dobra , a teraz masz tu swój prezent 
dałam mu torebke w której było pudełeczko a w nim zegarek 
-Kaśka nie trzeba było .
-cicho i patrz dalej 
Zibi wyciągnął z torby album i zaczął oglądać . Były w nim nasze zdjęcia od dzieciństwa ..
-jezuu Kaska dziękuje , jestes najlepszą przyjaciółka
-staram się  . 
Naszą rozmowę przerwał jeden z siatkarzy 
-Zbysiu mogę porwać tą panią  do tańca
-jeżeli  ta Pani się zgadza
-zgadzam sie

Po chwili byłam na parkiecie i tańczyłam z ... na prawdę przystojnym siatkarzem . 

-Andrzej jestem tak w ogóle
-Kasia miło mi . 
-Sorrki trochę sie spóźniłem , fajna imprezę zorganizowałaś. To skarb mieć taka przyjaciółkę .
-Dziękuje  . Miło mi to słyszeć , ja po prostu chciałam sprawić radość Zbyszkowi . 
-Udało Ci sie . 

Andrzej świetnie tańczył ale po tylu tańcach to ja juz byłam zmęczona .  

-Muszę Cię przeprosić ale ja już nie mam siły
-jasne rozumiem , to chodzmy się czegos napić 
-chętnie 

powędrowaliśmy do baru . 
- 2 shoty prosze 'powiedzial Andrzej do barmana 

-chcesz mnie upić ? 'zapytałam
-i wykorzystać .  
Oboje  sie rozśmialismy . 

-no to bedzię trudno
-dlaczego ?
-Bo mnie ciężko jest upić 
-serio ? To tak jak mnie ...dlatego nikt nie chce ze mną dużo pić . 

Po chwili dostaliśmy drinki i je wypilismy . z Wroną bardzo miło się rozmawiało ale zrobiło mi się jakś duszno ,,, 
-Ej coś sie dzieje ? 
-strasznie mi duszno 
-chodź wyjdziemy na dwór . 

Wyszlismy na zewnątrz  i  usiedliśmy na ławce . siedzieliśmy w ciszy, po paru minutach Wrona zapytał 

-lepiej Ci ? 
-taak już lepiej , ale jeszcze nie chce wracać . posiedzę sobie tu a Ty idź . 
-nie no nie zostawie Cie tu samej . Bartman by mnie zabił jakby Ci się coś stało 
-nie jestem małą dziewczyną  . 'powiedziałam lekko zirytowana
-może i nie , ale jesteś dorosłą i piękna kobietą a jak CIe jakiś gwałciciel napadnie  . Nie odpowiedziałam nic a Wrona usiadl obok mnie i dał mi swoja marynarkę żebym nie zmarzla . 
-nie musisz
-chcesz zmarznąć ? ' nie kłóc się ze mną . 

Jak poprosił tak zrobiłam .  I Znów siedzieliśmy w ciszy . 



Prolog

Wraz z Asią planujemy urodziny mojego przyjaciela . Zaplanowalabym je sama ale nie znam  przyjaciól Zbyszka,gdyż przeprowadziłam się do Bełchatowa  nie dawno . Ze Zbyszkiem znamy się od dzieciństwa , nasz kontakt nigdy sie nie urwał nawet jak on wyjechał grać w klubie a ja na studia . poźniej poznałam Asie bardzo miłą dziewczyne od razu sie zaprzyjaźniłyśmy . Mam nadzieję że ta impreza się uda i spędzimy miło czas . Choć obawiam się jednego ...przecież ja w ogóle nie znam tych ludzi co maja być...dobra Kaśka nie panikuj wszystko będzie dobrze ,ech mówię do siebie jakby to miało  coś pomóc . 

-Asia i jak ? Rozmawialaś z chłopakami ? wszyscy będą?
-Tak , wszystko jest załatwione nie przejmuj sie . 
-Okey , pamietasz plan : jak dzwoni do Ciebie TY nie masz czasu a ja go biore na impreze i tam sie postkamy .
-tak tak pamietam będzie idealnie 
-Okey to narazie . 

piątek, 6 listopada 2015

Powitanie

Witam Was drodzy cztelnicy :D 


Na moim blogu już wkrótce zaczną pojawiać się pierwsze rozdziały mojego siatkarskiego opowiadania . Mam nadzieję że Wam się spodoba . Prolog już wkrótce .  #Siatkareczka