Na wstępie chciałabym Was bardzo przeprosić za to że ta długo nic nie dodaje ;D Obiecuje że od nowego roku postaram się dodawać systematycznie ;D Pozdrawiam i miłego czytania ;)
Andrzej usadowił się na ławce a ja siedziałam na jego kolanach .
-Kotek lepiej Ci już ?
JA nie odpowiedziałam nic tylko mocno się wtuliłam w jego ramiona .
-Mała co jest ? ' zapytał głaszcząc mnie po pleckach .
-Bo ja , nie chce Cię stracić .
-Nie stracisz , mała zaufaj mi .
-Ufam Ci , ale jej już nie .
-Kotek nie płacz liczysz się tylko Ty , nikt inny kocham Cie rozumiesz?
-Ja też Cie kocham ,dlatego tak bardzo się boję .
Kasia płakała, a ja nie wiedziałem co zrobić , byłem pierwszy raz w takiej sytuacji , poczułem że bardzo mi na niej zależy i nie chce żeby cierpiała przeze mnie . Postanowiłem że zabiorę ją do domu .
Kasia w drodze usnęła , gdy dojechaliśmy pod moje mieszkanie wziąłem ją na ręce i zaniosłem do sypialni . Ułożyłem ją na łóżku , delikatnie ściągnąłem jej ubrania w których była, zostawiając ją w samej bieliźnie .
Przykryłem ją kołdrą i sam położyłem się obok .
Rano
Obudziłam się w obcym miejscu , nie miałam pojęcia gdzie jestem , przestraszyłam się i zaczęłam krzyczeć . Po chwili do pomieszczenia wbiegł Andrzej . ulżyło mi . Wrona podbiegł do mnie i przytulił .
-Co się stało ?
-Ja przepraszam , po prostu nie wiedziałam gdzie jestem i się przestraszyłam .
-Nie przepraszaj , wiesz usnęłaś mi wczoraj w samochodzie i nie miałem serca Cie budzić .
-Serio ? uniosłeś mnie ?
-Przecież jesteś leciutka , na siłowni więcej podnoszę .
-To super Ty mój siłaczu .
-Wiem,głodna?
-Trochę .
-To zapraszam na śniadanie .
-Zrobiłeś ? Jezu jesteś taki kochany . 'pocałowałam go w policzek .
-Staram się księżniczko .
-A dałbyś mi coś do ubrania? Wolałabym nie chodzić w samej bieliźnie .
-Jak dla mnie mogłabyś .
-pff , to nie założę to co miałam wczoraj .
-Dobra dobra masz tu moją koszulkę i bluzę jakby Ci było zimno .
-DZIĘKUJĘ .
-Proszę , to ja pójdę do kuchni a Ty się ubierz , chcesz kawy ?
-Po proszę .
Po ubraniu się w ciuchy Wrony , które pachniały jeszcze jego perfumami udałam się do kuchni , Endrju stał do mnie tyłem więc podeszłam do niego i przytuliłam . Ten odwrócił się i zamknął w swych ramionach .
Andrzej usiał na krześle a mnie usadowił na swoich kolanach .
-Słodka jesteś wiesz?
-Teraz tak.
-I ślicznie Ci w mojej koszulce .
-Tak ?
-Tak , choć pewnie lepiej wyglądałabyś bez .
-Pewnie tak ( do efektu przygryzłam wargę ) .
-Oj kusisz , kusisz mała.
-Wiem . ' dałam mu całusa , po czym zeszłam z jego kolan .
Wzięliśmy się za skonsumowanie śniadanka .
-Kochanie dziękuje , było pyszne .
-Bardzo proszę , masz jakieś plany na dzisiaj ?
- Tak...będę leżała na łóżku z ciepłą herbatką oglądając film , po prostu odpoczywać .
-Czyli nici z romantycznego wypadu ?
-Hmm no nie wiem .
Endrju wstał , podszedł do mnie chwycił za pośladki i usadowił na blacie , po czym zachłannie wpił się w moje usta .
-A teraz?
-Tak pod warunkiem że jeszcze raz mnie pocałujesz .
Dwa razy nie musiałam mówić , Wrona od razu się przyssał do mnie .
-Kiciak ale musisz coś dla mnie zrobić .
-No co tam ?
-Zawieziesz mnie , do domu bo przydałoby się żebym się jakoś ubrała .
-Nie ma mowy .
-Co ? Dlaczego ?
-Zimno jest a Ty nigdzie nie wyjdziesz w takim ubraniu , nie ma mowy daj kluczę . Ja pojadę i Ci przywiozę parę rzeczy .
-Na prawdę ? Dziękuje Ci jesteś kochany .
Podałam środkowemu klucze , po chwili w mieszkaniu byłam tylko sama .
Posprzątałam po śniadaniu który nam przygotował i z kawą udałam się do salonu , już miałam włączyć telewizor ale rozległ się dzwonek do drzwi .Wstałam i skierowałam się do wyjścia . Otworzyłam drzwi a przed moimi oczami zobaczyłam ....
____________________________________________________________
JAK MYŚLICIE KOGO ZOBACZYŁA KASIA ? KOMENTUJCIE< PISZCIE SWOJE OPINIE < POZDRAWIAM ;D
czwartek, 17 grudnia 2015
czwartek, 10 grudnia 2015
Rozdział 10
Udaliśmy się z Andrzejem do klubu , w którym ostatnio urządziłam urodziny Zbyszkowi . Z tego co się dowiedziałam lokal jest wynajęty tylko dla nas .
Weszliśmy do pomieszczenia gdzie Dj już zapodawał muzę . Po chwili podeszliśmy do Damiana .
-Siema Stary .
-Cześć, widzę że nie jesteś sam 'wskazał na mnie.
-No nie . Mały poznaj moją dziewczynę Kasie . Kasia to Damian .
-Miło mi poznać
-Mi również .
Złożyliśmy libero życzenia , i Andrzej zaprowadził mnie do loży gdzie była już grupka gości . Wszystkim się przedstawiłam , a w zasadzie Endrju zrobił to za mnie . Zostałam bardzo miło przyjęta .
Impreza trwa w najlepsze , myślałam że będę się tam czuła trochę obco , ale tak nie jest . Złapałam świetny kontakt z dziewczynami siatkarzy , ale najbardziej to z Olą Buszek . Jak się okazało miałyśmy wiele wspólnych tematów .
-Ej a jak wy się w ogóle z Wroną poznaliście ? 'zapytała dziewczyna Kłosa
-No właśnie opowiedz nam .
-To było na imprezie urodzinowej ...'nie skonczylam bo przerwała mi Paulina
-No tak to Ty organizowałaś urodziny Zbyszka .
-We własnej osobie . 'uśmiechnęłam się .
Opowiedziałam dziewczyną jak to było z Andrzejem , od imprezy aż po spacer w którym poprosił bym została jego dziewczyną . ,
-Łaa jakie to romantyczne .
-No Zaazdroszczę Ci , Ty to masz szczęscie .' Powiedziała Ola
-No ale Tobie z tego co widzę też źle się nie wiedzie .
-Niby nie , ale Karol aż tak się o mnie nie starała , Nie żeby się w ogóle .
-A jak się z nim poznałaś ? 'zapytalam .
-to było ładnych pare lat temu w sylwestra jak mniemam zaczęła się gadka szmatka , potem zaczeliśmy się spotykać i tak to już jesteśmy ...
Świetnie nam się rozmawiało z dziewczynami , opowiadały mi różne historie z życie Andrzeja , plotkowałyśmy się śmiałyśmy , a nasi faceci ... no właśnie gdzie oni są ? Nie musiałam się długo zastanawiać bo poczułam na swoich oczach czyjeś dłonie , tak jak się spodziewałam był to mój chłopak .
-Zatańczymy ?
-z chęcią .
Chwyciłam go za rękę i poszliśmy na parkiet . Akurat puścili wolniejszą piosenkę
Objęłam rękami jego szyje , a on moje biodra . Tańczyliśmy niemal przytuleni do siebie .
Przetańczyłam z Endrju jeszcze kilka szybszych piosenek , potem był odbijany . Ja tańczyłam z Maćkiem a Wrona z Rozalią .
Muzaj choć młodszy ode mnie ale tańczy znakomicie . Kątem oka patrzyłam na tańczących obok Andrzeja z Rozalią , wkurzałam się jak widziałam jak ta młoda śliniła się do niego , robiła takie maślane oczka i wystawia te swoje cycki . Przeprosiłam Maćka mówiąc że chcę się iść napić , i poszłam w kierunku loży w której siedziały dziewczyny .
-Nie przejmuj się nią ' powiedziała Buszek
-Widziałyście ?
-Tak , ale ona tak do wszystkich . nie zwracaj na to uwagi .
-Jak to do wszystkich ? Jak mnie nie zwracać uwagi na to jak jakaś pizda przymila się do mojego chłopaka ?
-Kasia spokojnie . Ochłoń najpierw oki ? Popatrz z tej strony ona jest za młoda dla Andrzeja , nawet jeśli ona by z nim chciała coś tego to Andrzej na pewno nie zrobiłby tego swojemu koledze .
-No właśnie Maciek , czy on tego nie widzi ?
-Nie wiem , chyba jest zbyt zaślepiony nią .
-Żal mi chłopaka . Ale nie ja się tak łatwo nie dam .
-CO chcesz zrobić ?
-Na pewno skończyć ich taniec .
I poszłam w kierunku Andrzeja . Po prostu brzydziło mnie to jak ona się do niego przystawiała , podeszłam go od tyłu , on się odwrócił .
-Andrzej kochanie , słabo 'i udałam że mdleje , po czym Endrju zostawił Rozalie , wziął mnie na ręce i wyszliśmy z budynku zostawiając na środku parkietu samą Rozi . ojej jak przykro (czujecie ten sarkazm )
Andrzej usadowił się na ławce a ja siedziałam na jego kolanach .
-Kotek lepiej Ci już ?
JA nie odpowiedziałam nic tylko mocno się wtuliłam w jego ramiona .
-Mała co jest ? ' zapytał głaszcząc mnie po pleckach .
________________________________________________
Obiecałam to jest :D
Weszliśmy do pomieszczenia gdzie Dj już zapodawał muzę . Po chwili podeszliśmy do Damiana .
-Siema Stary .
-Cześć, widzę że nie jesteś sam 'wskazał na mnie.
-No nie . Mały poznaj moją dziewczynę Kasie . Kasia to Damian .
-Miło mi poznać
-Mi również .
Złożyliśmy libero życzenia , i Andrzej zaprowadził mnie do loży gdzie była już grupka gości . Wszystkim się przedstawiłam , a w zasadzie Endrju zrobił to za mnie . Zostałam bardzo miło przyjęta .
Impreza trwa w najlepsze , myślałam że będę się tam czuła trochę obco , ale tak nie jest . Złapałam świetny kontakt z dziewczynami siatkarzy , ale najbardziej to z Olą Buszek . Jak się okazało miałyśmy wiele wspólnych tematów .
-Ej a jak wy się w ogóle z Wroną poznaliście ? 'zapytała dziewczyna Kłosa
-No właśnie opowiedz nam .
-To było na imprezie urodzinowej ...'nie skonczylam bo przerwała mi Paulina
-No tak to Ty organizowałaś urodziny Zbyszka .
-We własnej osobie . 'uśmiechnęłam się .
Opowiedziałam dziewczyną jak to było z Andrzejem , od imprezy aż po spacer w którym poprosił bym została jego dziewczyną . ,
-Łaa jakie to romantyczne .
-No Zaazdroszczę Ci , Ty to masz szczęscie .' Powiedziała Ola
-No ale Tobie z tego co widzę też źle się nie wiedzie .
-Niby nie , ale Karol aż tak się o mnie nie starała , Nie żeby się w ogóle .
-A jak się z nim poznałaś ? 'zapytalam .
-to było ładnych pare lat temu w sylwestra jak mniemam zaczęła się gadka szmatka , potem zaczeliśmy się spotykać i tak to już jesteśmy ...
Świetnie nam się rozmawiało z dziewczynami , opowiadały mi różne historie z życie Andrzeja , plotkowałyśmy się śmiałyśmy , a nasi faceci ... no właśnie gdzie oni są ? Nie musiałam się długo zastanawiać bo poczułam na swoich oczach czyjeś dłonie , tak jak się spodziewałam był to mój chłopak .
-Zatańczymy ?
-z chęcią .
Chwyciłam go za rękę i poszliśmy na parkiet . Akurat puścili wolniejszą piosenkę
Objęłam rękami jego szyje , a on moje biodra . Tańczyliśmy niemal przytuleni do siebie .
Przetańczyłam z Endrju jeszcze kilka szybszych piosenek , potem był odbijany . Ja tańczyłam z Maćkiem a Wrona z Rozalią .
Muzaj choć młodszy ode mnie ale tańczy znakomicie . Kątem oka patrzyłam na tańczących obok Andrzeja z Rozalią , wkurzałam się jak widziałam jak ta młoda śliniła się do niego , robiła takie maślane oczka i wystawia te swoje cycki . Przeprosiłam Maćka mówiąc że chcę się iść napić , i poszłam w kierunku loży w której siedziały dziewczyny .
-Nie przejmuj się nią ' powiedziała Buszek
-Widziałyście ?
-Tak , ale ona tak do wszystkich . nie zwracaj na to uwagi .
-Jak to do wszystkich ? Jak mnie nie zwracać uwagi na to jak jakaś pizda przymila się do mojego chłopaka ?
-Kasia spokojnie . Ochłoń najpierw oki ? Popatrz z tej strony ona jest za młoda dla Andrzeja , nawet jeśli ona by z nim chciała coś tego to Andrzej na pewno nie zrobiłby tego swojemu koledze .
-No właśnie Maciek , czy on tego nie widzi ?
-Nie wiem , chyba jest zbyt zaślepiony nią .
-Żal mi chłopaka . Ale nie ja się tak łatwo nie dam .
-CO chcesz zrobić ?
-Na pewno skończyć ich taniec .
I poszłam w kierunku Andrzeja . Po prostu brzydziło mnie to jak ona się do niego przystawiała , podeszłam go od tyłu , on się odwrócił .
-Andrzej kochanie , słabo 'i udałam że mdleje , po czym Endrju zostawił Rozalie , wziął mnie na ręce i wyszliśmy z budynku zostawiając na środku parkietu samą Rozi . ojej jak przykro (czujecie ten sarkazm )
Andrzej usadowił się na ławce a ja siedziałam na jego kolanach .
-Kotek lepiej Ci już ?
JA nie odpowiedziałam nic tylko mocno się wtuliłam w jego ramiona .
-Mała co jest ? ' zapytał głaszcząc mnie po pleckach .
________________________________________________
Obiecałam to jest :D
środa, 9 grudnia 2015
Słuchajcie mam do Was mega prośbę . To jest bardzo ważne .lajkujcie komentarz -Mariusz Stola . bardzo wazne . Ja się odwdzięczne w postaci rozdziału ;3 ;3https://www.facebook.com/trainingSHOWroom/photos/a.237515559769167.1073741830.236098379910885/440274989493222/?type=3&theater
wtorek, 24 listopada 2015
Rozdział 9
-Andrzej ?
-Co tam śliczna?
-Wróćmy już do domu .
-czemu ? stało się coś ?
-nie, w zasadzie tak .
-co ? 'widać że się trochę zmartwił
-Głodna jestem . 'powiedziałam słodko
-Wiesz co , a ja się martwiłem .
-No i dobrze , chyba nie chcesz żeby Twoja dziewczyna z głodu zmarła.'powiedziałam naburmuszona
-No nie chce , nie denerwuj się mała.
-Mała to jest twoja pała , a ja mogę być niska .
-Co do pierwszego to możesz się przekonać że nie . I nie dąsaj się już.'objął mnie ramieniem ale ja tak łatwo nie ulegne . Zdjęłam jego ręke .
-Koteek no weź , jesteśmy ze sobą od paru godzin i już musimy się kłócić .
-My się wcale nie kłocimy .
-Nie , a jak to nazwiesz?
-Małą wymianą zdań .
-Boże co ja z Tobą mam .
-Mówiłeś coś ?
-Że Cie kocham , chodźmy do domku to Ci coś przygotuje co Ty na to ?
-Hmm , no dobra .
Andrzej chwycil mnie za rękę i skierowalismy się do domu .
-Moja mała złośnica 'pocałował mnie w czubek głowy .
-Misiu nie macie już treningu dzisiaj ?
-Dziś już nie , jestem cały Twój .
-I Tylko mój ?'zapytałam podnosząc głowę do góry by spojrzeć mu w oczy .
-Twój i Tylko Twój . A Ty jesteś Tylko Moja .
Po Tych słowach zrobiło mi się jakoś cieple i przytuliłam się do swojego chłopaka .
-Tylko mnie nie zrań prosze . Ufam Ci . 'powiedziałam Cicho
-Nie zawiodę Cię maleńka . 'pocałował mnie w czubek głowy .
Domyślałem się że Kasia musiała dużo przejść w swoim życiu , dlatego tak boi się zaufać . Będę się starał by było jej ze mną dobrze . By nigdy nie cierpiała prze ze mnie . Bo ona zasługuje na to co najlepsze .
-Siadaj obiad gotowy mój głodomorku .
-mmm pysznie pachnie .
-jeszcze lepiej smakuje
-w to nie wątpie .
-Misiu powiedz mi skąd Ty masz takie zdolności kulinarne ?
-To Pewnie po babci , ona miała kiedyś swoją restauracje , a ja byłem ciekawski i zawsze chodziłem do niej sprawdzać co robi . i Tak jakos gotowałem trochę z babcia i się nauczyłem .
-Twoja babcia musi super .
-I jest .
Po zjedzonym obiadku +deserze który zrobiliśmy wraz z Andrzejkiem udaliśmy się odpocząć na kanapę . Leżeliśmy wtuleni w siebie i oglądaliśmy do czasu gdy do Wrony nie przyszedł sms . Gdy go odczytał miał jakąś dziwną minę .
-Kotek stało się coś ?
-Kurcze, zapomniałem że Mały dzisiaj ma urodziny i robią imprezę dla niego . Boże kompletnie zapomniałem , nic mu nie kupiłem .
-To na co czekasz . Zbieraj się i jedzie . Pomogę Ci coś wybrać .
-Na prawdę ? Jezu jak ja Cie kocham .
Po godzinie byliśmy już z powrotem w domu , z prezentem dla Damiana .
-Dziękuje Ci jesteś kochana 'pocałował mnie w policzek .
-Nie ma za co .
-Dobra to ja idę do siebie się ogarnąć i przyjdę po Ciebie przed 19.
-Jak to po mnie ?
-No przecież idziesz ze mną na imprezę .
-Serio ?
-Tak . Masz godzinę , mam nadzieję że Ci wystarczy .
-Spokojnie mi nawet pół wystarczy .
-Jasne...
-No tak ja nie jestem jak te wszystkie lalki co się stroją bóg wie ile . Chcesz to przyjdź za 30 min a ja bedę gotowa .
-Okey . Na razie słonko .
Gdy Andrzej wyszedł poszłam wziąć szybki prysznic . Okryta ręcznikiem poszłam do sypialni gdzie wysuszyłam włosy . No najdłużej mi z nimi zeszło bo są trochę długie . Ale to nic mam jeszcze ponad 10 minut . Zajęłam się makijażem . Rozczesałam włosy . A muszę wam powiedzieć że moje włosy były idealnie proste i nie miałam z nimi problemu . Włożyłam na siebie bieliznę i ten o to strój
Do tego jeszcze biżuteria , spryskałam się swoimi ulubionymi perfumami i byłam gotowa .
Po chwili słychać było dzwonek do drzwi . Był w nich Andrzej . Na mój widok go "zatkało" Patrzył na mnie jak w obrazek . Po chwili powiedział .
-Łaaaaaaaaa wyglądasz cudownie .
-Dziękuje .
-Rozumiem że gotowa ?
-Tak możemy jechać .
___________________________________________________
Witam rozdział pojawił się szybciej niż myślałam :) Miałam trochę czasu i weny więc tak jakoś wyszło . :D Do Następnego Misie :3
Rozdział 8
Obudziłam się w dobrym nastroju ,ale zdziwiłam się że obok mnie nie ma Andrzeja . Więc wstałam , by zobaczyć czy się pałęta gdzieś po domu. Obeszłam chyba wszystkie pomieszczenia i ani śladu Wrony,więc poszłam zrezygnowana do kuchni . Tak przykuła moją uwagę kartka która leżała na stole a obok bukiet róż . Na ten widok uśmiech od razu wkradł się na moją buzię . Wzięłam do ręki kartkę i zaczęłam ją czytać.
" Dzień dobry śliczna :*
Kwiaty dla pięknej damy . ;)
Niestety trening wzywa ,musiałem Cię zostawić . Wiem że masz wolne więc Cie nie budziłem .
Zamknąłem Cię w domu ale się nie martw po treningu od razu do Ciebie przyjadę i Cię uwolnię . Niczym książę ,księżniczkę ;)
Śniadanko masz w lodowce +zrobiłem Ci mój ulubiony koktajl
Mam nadzieję że CI będzie smakował .
Do zobaczenia Piękna ;** "
Poszłam otworzyć lodówkę , rzeczywiście był tam talerz z kanapkami (musiał iść rano do sklepu bo moja lodówka wcześniej nie miała prawie nic prócz światła) i truskawkowy koktajl .
Taki kochany .
Włączyłam radio , i zabrałam się za skonsumowanie śniadanka . Muszę Wam powiedzieć , że było pyszne . A koktajl znakomity . Ile bym dała żeby codziennie tak było ...
Poszłam do łazienki się trochę ogarnąć, zrobić lekki makijaż przebrać w jakieś ładniejsze ciuchy .
Około 10 usłyszałam że ktoś otwiera drzwi . Był to nie kto inny jak Wrona. Podeszłam do niego by się przywitać .
-Cześć śliczna .
-Cześć ' podeszłam do niego i dałam buziaka w policzek .
-A to za co ?
-Za wczoraj, za to że ze mną byłeś i za to cudowne śniadanie .
-Nie ma za co , a co smakowało?
-Tak było pyszne dziękuje .
-Ciesze się i oddaje klucze .
Wyciągnęłam rękę po nie , on mi położył klucze i zamknął swoją dłoń z moją . Spojrzeliśmy na siebie , patrzyliśmy sobie prosto w oczy . Staliśmy tak jakiś czas ,gdy w końcu Andrzej zaczął dotykać ręką mój policzek ,
-Cholernie mi się podobasz wiesz ?
Ja w odpowiedz pociągnęłam go za koszule (co miało znaczyć żeby się schylił ) i delikatnie musnęłam jego usta , na co się zdziwił nie mniej jednak pogłębił pieszczotę . Było tak jak w dzień imprezy , tylko tym razem zamiast do drzwi przygniótł mnie do ściany trzymając moje ręce . Jego pocałunki były na początku delikatne , potem z każdym kolejnym coraz to bardziej namiętne . Gdy zabrakło nam obojgu tchu oderwaliśmy się od siebie . Spojrzeliśmy w oczy i uśmiechnęliśmy się do siebie .
Powiedziałam do niego tylko ciche "wiem " i złapałam go za rękę prowadząc do salonu , gdzie usiedliśmy na kanapie , ja wtuliłam się w tors środkowego , a on delikatnie miział mnie po pleckach .
-Kasia
-Tak ?
-Pójdziemy na spacer ?
-Jasne .
*** KILKA MINUT PÓŹNIEJ ***
Szliśmy przez park trzymając się za ręce , śmiejąc się rozmawiając , wygłupiając , póki Andrzej się nie zatrzymał i stanął na przeciw mnie .
-Słuchaj księżniczko , mam Ci coś ważnego do powiedzenia ,proszę Ci nie przerywaj mi dobrze?
'Skinęłam głową na potwierdzenie .
-Od kąt Cię zobaczyłem na tej imprezie u Zbyszka , nie mogę przestać o Tobie myśleć , od razu poczułem że jesteś kimś wyjątkowym i to się sprawdziło , gdy Cię trochę bliżej poznałem . Starałem się robić wszystko by spędzić z Tobą trochę czasu , ten pocałunek pod Twoim domem , ja nie byłem pijany ,nie zrobiłem tego bo miałem na Ciebie ochotę znaczy w pewnym sensie tak ,ale nie w zlym ,robiłem to co mi serce podpowiadało . A ta noc spędzona u Ciebie gdzie przytulałaś się do mnie ... byłem już pewny , pewny że chcę być blisko Ciebie , kochać Cię , chronić , tulić do siebie . Być z Tobą . Dlatego pragnę Cię zapytać czy zechciałabyś być moją dziewczyna?
-Andrzej ja nie spodziewałam się tego , 'zaczęłam płakać ale to były łzy szczęścia , on o tym wiedział . Na początku nie byłam pewna , w moim życiu było różnie . Ale Twoje starania przekonały mnie do Ciebie , przekonały by móc Ci zaufać . Zgadzam się .
Andrzej przytulił mnie i podniósł ku górze . Byłam bardzo szczęśliwa , że mam przy sobie kogoś takie jak on .
____________________________________________________
Witam :D Oddaje w Wasze ręce kolejny rozdział :)
Co myślicie , czy Kasia z Andrzejem będą szczęśliwi razem ?
Czy im się uda ? Czy to prawdziwe uczucie ?
*****
Piszcie swoje przemyślenia :D Być może spodobają mi się i wezmę je pod uwagę pisząc kolejny rozdział :)
niedziela, 22 listopada 2015
Rozdział 7
To tak zrobiliśmy z Andrzejem naszą przepyszną kolację . Znaczy się więcej to ja robiłam Wrona tylko dotrzymał mi towarzystwa i nakrył do stołu . Poprosiłam go aby zaniósł nasze talerze z jedzeniem do jadali a sama udałam się do łazienki .
Gdy wróciłam , widok mnie zaskoczył . Było już ciemno . Światła zgaszone . Paliły się tylko świeczki rozstawione prawie wszędzie . Na środku stołu stał bukiet kwiatów obok wino a w okół leżały płatki róż , kieliszki i talerze z posiłkiem . Po chwili usłyszałam muzykę odwróciłam się a za mną stał Endrju .
Podoba Ci się?
Tak dziękuję jest pięknie . Ale wiesz że nie musiałeś ?
Wiem.
Dziękuję 'powiedziałam jeszcze raz i dałam mu buziaka w policzek zahaczając o jego usta.
Andrzej odsunął mi krzesło i usiadłam . Po czym zabraliśmy się za skonsumowanie posiłku .
Wieczór mijał na prawdę bardzo sympatycznie . Po skończonej kolacji udaliśmy się do salonu gdzie także były zapalone świeczki i rozrzucone płatki róż . Usiedliśmy na kanapie przed telewizorem .
-To co jakiś film
-mhmm,
-Oj sorry ale mam same horrory
-no i?
-jak chcessz nie musimy oglądac
-Co TY to tylko filmy włączaj to
Jak prosiłam tak i zrobił . Na początku ten film w ogóle nie był straszny , dopiero gdzieś w połowie zaczął mnie przerażać ,starałam się być silna , ale pewnym momencie tak krzyknęłam ,że chyba przesrtaszyłam Andrzeja. A ten się tylko i przybliżył do mnie ,żebym mogła sie do niego przytulić . A ja zrobiłam dziwną mine typu O_o.
-No co tak patrzysz? Przytul się.
-Zrobiłeś to specjalnie.
-Ja?no gdzieżby ,o co Ty mnie podejżewasz?
-O to że robisz wszystko celowo bym sie do Ciebie zbiżyła
-I chyba dobrze mi to wychodzi 'powiedział to podnosząc mi podbródek bym patrzyła mu prosto w oczy . Te jego piękne oczy które mnie hipnotyzyjum za każdym razem gdy na nie patrze.
-Może'szepnełam mu do ucha przygryzając przy tym dolną wargę.
-Dobra późno jest to ja sie będę zbierać .
-No właśnie jest późno nigdzie nie pójdziesz
-Ale ja mieszkam dwa kroki stąd .
-No fakt . To Cie odprowadzę.
-No dobra .
Ruszyliśmy do w kierunku drzwi ,gdy je otworzyłam poczułam spory chód na moim ciele . Zdaje się że dzisiejsza noc nie będzie należała do tych ciepłych .
-Masz załóż to 'Andrzej podał mi swoją bluzę
-Dzięki.
Wyszliśmy z mieszkania środkowego , Endrju zamknął drzwi po czym podszedł do mnie i złapał mnie za rękę . Nie protestowałam tylko też go chwyciłam .
Było strasznie zimno a ja odruchowo mocno ściskałam rękę Andrzeja . Czułam się strasznie dobrze w jego towarzystwie . Niestety zaczął kropić mały deszczyk , prosiłam by jak najszybciej być już w domu .
Gdy staliśmy pod drzwiami mojego mieszkania dopiero wtedy się rozpadało , zaczęły wychodzić czarne chmury .
-Wchodź do mnie .
-Nie no przejdę się przecież to blisko .
-Nie będziesz szedł w deszcz . Zaraz będzie burza . Jak się rozchorujesz będę Cie miała na sumieniu . Wchodź natychmiast .
-Skoro tak .
Andrzej nie miał wyjścia i musiał zostać u mnie . Szczerzę to się cieszyłam . Nie lubię być sama gdy jest burza . Mam złe wspomnienia ...no ale nie ważne o tym kiedy indziej .
-Wiesz gdzie jest kuchnia, mógłbyś zrobić herbaty a ja bym Ci poszła pościelić w gościnnym ?
-Jasne nie ma sprawy .
Poszłam pościelić Andrzejowi w pokoju, gdy już kończyłam coś mnie skusiło by podejść do okna po chwili zobaczyłam jak nie daleko w jakieś drzewo trafił piorun ,strasznie się przestraszyłam , głośno krzyknęłam i skuliłam się na podłogę . Po chwili zjawił się Andrzej i szybko do mnie podbiegł . Widząc mnie płaczącą nie pytał o nic tylko mnie przytulił .
-Csii nie płacz mała , już dobrze . 'próbował mnie uspokoić ,ale ja nie mogłam cała się trzęsłam , powróciły wszystkie bolesne wspomnienia .
Andrzej ciągle mnie tulił do siebie i "głaskał "po plecach .
Po kwadransie uspokoiłam się , wstaliśmy z podłogi i skierowałam sie w stronę salonu .
-Usiądź sobie a ja przyniosę herbaty .
Usiadłam sobie na dywanie opierając się o kanapę . Czemu na podłodze?Bo tak lubiłam ,było mi lepiej po prostu .
Po chwili Andrzej siedział już obok mnie , trzymając w ręku gorącą herbatę z cytryną .
-Dziękuje . 'wyszeptałam i oparłam głowę o jego ramię .
-Powiesz mi czemu krzyczałaś?
-Nie dzisiaj . Jak będę gotowa to obiecuję że Ci powie.
-Dobrze mała.
Wypiłam herbatę i stwierdziłam że pora spać . Wstałam i skierowałam się do łazienki by się trochę ogarnąć . Przebrałam się w piżamę . Wróciłam do salonu by zgasić światło a tam siedział jeszcze Wrona .
-hej a TY nie idziesz spać?
-A sory zamyśliłem się ,już idę .
-No to chodź , patrz tu masz łazienkę jak coś .
-Okey dzięki ,a Ty gdzie śpisz?
-Ja tam na prawo . a co ?
-A nic .
-Okey . To Dobranoc .
-Dobranoc 'odpowiedział Andrzej .
Położyłam się na łóżku ale przez tą burzę nie mogłam zasnąć, krople deszczu odbijały się od mojego okna ,na niebie co chwilę się błyskało byłam przerażona . Postanowiłam że zajrzę do Andrzeja .
Zapukałam do drzwi po czym usłyszałam proszę i weszłam .
-Co tam mała?
-Wiesz trochę mi głupio,ale czy mogłabym spać z Tobą,znaczy się no wiesz bo ja się boję burzy
-Jasne wskakuj tu do mnie.
Szybkim krokiem udałam się na łóżko obok Andrzeja . Był w samych bokserkach ,ale nie to było ważne . Przyciągnął mnie do siebie bym mogła wtulić się w niego a on zamknął mnie w uścisku . Czułam się przy nim tak dobrze , tak bezpiecznie . Zrozumiałam że mogę mu zaufać .
____________________________________________________
Wiem wiem trochę mnie tu nie było ale w zamian za to macie dłuższy rozdział :) Mam nadzieję że się podoba :) I DO NASTĘPNEGO :D
środa, 11 listopada 2015
Rozdział 6
Weszłam do domu i udałam się do swojej sypialni. Rozmyślałam nad co się ze mną dzieje w ostatnich dniach ...
Nagle rozległ się dzwonek do drzwi , poszłam otworzyć a moim oczom ukazał się mój przyjaciel ,od razu rzuciłam mu sie na szyje.
-Co się stało mała?
-Wejdź.
Weszliśmy do salonu i zaczęłam mu opowiadać o Andrzeju ...
-Wiesz bo ja właśnie w tej sprawie.
-Jak to?'zdziwiłam sie
-No bo gadałem z nim ostatnio o Tobie...
-i?
-WIdać,że mu zależy.
-Ale my sie znamy dopiero 3 dni .
-Kaśka nie karze Ci z nim brać ślubu ,tylko żebyś dała mu szanse.Poznajcie się bliżej...
-Myślisz?
-Tak ,więc rusz swój zgrabny tyłeczek i idź do niego ?
-Co?
-Wiem,że chciał sie dzisiaj z Tobą spotkać a Ty powiedziałaś że jesteś umówiona, a jak widzę wcale nie jesteś.
-Widzę że już wszystko zdąrzył Ci opowiedzieć.A po za tym ja nawet nie wiem gdzie on mieszka.
-Nie ma problemu podwiozę Cie . A teraz idź się ładnie wyszykuj .
-Ale..?
-Nie ma ale idź .
Jak prosił tak i poszłam.
Założyłam na siebie bordową bluzkę , czarną spódnicę i...właśnie co wziąć trampki czy szpilki ?
Zeszłam do Zbyszka .
-Zibii pomocy !
-Co jest?
-Trampki czy szpilki?
-Jeżeli chcesz go sprowokować to szpilki..
-Czyli wybieram trampki 'powiedziałam zdecydowanie .
-Jak wolisz.
Poszłam się jeszcze trochę umalować i uczesać włosy .
o 18 wsiadłam do samochodu Zbyszka i ruszyliśmy , Zdziwiłam się jak zatrzymaliśmy się jakieś 500 metrów ode mnie .
-Czemu się zatrzymałeś.
-Jesteśmy na miejscu.
-Jak to?
-No patrz tu po prawej mieszka Andrzej.
-Boże przecież to tak blisko ode mnie.
-Dobra idź już i powodzenia.
-Nie dziękuje. Na razie .
Ruszyłam w kierunku mieszkania środkowego. Zadzwoniłam dzwonkiem , po chwili otworzył mi Wrona, stał przede mną w samych bokserkach a na jego ciele widać było jeszcze krople wody . Oj ktoś tu chyba przeszkadza .
-Kasia , cześć . 'zdziwił się moja wizytą .
-Hej ja chyba przeszkadzam .
-Nie co TY wejdź , sorry że tak Cie przyjmuje ale właśnie wyszedłem spod prysznica .
-Przepraszam to moja wina, przyszłam bez zapowiedzi , może lepiej pójdę?
-Nie , zostań ' poprosił. Usiądź sobie ja pójdę się ubrać i wracam za 5 minut Okey?
-Okey .
-Tylko nie ucieknij mi nigdzie .
-Nie martw się .'powiedziałam żeby Go uspokoić
Poszłam sobie usiąść w salonie, myślałam co ja w ogóle tu robię. Po Chwili zjawił się Andrzej .Ubrany w błękitną koszule, ciemne dżinsy i jasne trampki . Na głowie panował nie ład, który tylko dodawał mu uroku.
-To co Cię do mnie sprowadza?'zapytał
-Myślałam że się ucieszysz jak Cie odwiedzę'
-Bardzo się cieszę ,tylko jestem trochę zdziwiony . Na prawdę bardzo się cieszę.Zrobiłaś mi mega niespodziankę.Skąd wiedziałaś gdzie mieszkam.
-Zibi mnie to przywiózł.
-Kurczee miałem skoczyć po zakupy...
-Mogę iść z Tobą
-Na prawdę?
-No jasne.
-Ok to chodźmy a potem zrobię kolacje.
-Umiesz gotować?
-Wiesz miałem nadzieję że mi pomożesz.
-Pomyśle.
Razem z Andrzejem udaliśmy się do sklepu spożywczego gdzie wybraliśmy kilka produktów na naszą kolacje.
-To CO będziemy jeść?
-A na co masz ochotę?
-Hmm no nie wiem.
-To może ryż z piersią kurczaka ?
-I deser lodowy .
-No to już wiemy co kupić.
Szliśmy z Andrzejem koło siebie i w końcu stwierdziłam(taka mądra ja).
-Jezu,ale ja jestem od Ciebie strasznie niższa.
-Nie przejmuj się to słodkie'wyszeptał mi do ucha i pocałował w policzek.
Ja nie wiem czemu ale złapałam go za rękę na co on bardzo się ucieszył, i posłał w moja stronę piękny uśmiech .
W sklepie w miarę dość szybko poszło ,wróciliśmy tylko z dwiema torbami które niósł oczywiście Wrona .
-O popatrz tutaj był sklep a my szliśmy tak daleko.
Andrzej tylko się cwanie uśmiechnął.
-EJ Ty specjalnie to zrobiłeś.'walnęłam go w ramię.
-Ał to bolało.
-I dobrze.
-Oj nie złość się ,ja po prostu chciałem z Tobą spędzić więcej czasu .
-A nie można było w domu spędzać ten czas?
-Ale to taki dodatek do tego .
-Aleś TY głupi.
-Ej to byłe nie miłe.
-Dzięki.
-Bycie wredną dodaje CI uroku.
-Mówisz?To chyba będę taka częściej.
-Eee..
-żartowałam.
-Uff .
-Chyba'dodałam Cicho .
_____________________________________________
Witam Was :D Zostawiam Was z kolejnym rozdziałem :D ! Do Soboty :)
Nagle rozległ się dzwonek do drzwi , poszłam otworzyć a moim oczom ukazał się mój przyjaciel ,od razu rzuciłam mu sie na szyje.
-Co się stało mała?
-Wejdź.
Weszliśmy do salonu i zaczęłam mu opowiadać o Andrzeju ...
-Wiesz bo ja właśnie w tej sprawie.
-Jak to?'zdziwiłam sie
-No bo gadałem z nim ostatnio o Tobie...
-i?
-WIdać,że mu zależy.
-Ale my sie znamy dopiero 3 dni .
-Kaśka nie karze Ci z nim brać ślubu ,tylko żebyś dała mu szanse.Poznajcie się bliżej...
-Myślisz?
-Tak ,więc rusz swój zgrabny tyłeczek i idź do niego ?
-Co?
-Wiem,że chciał sie dzisiaj z Tobą spotkać a Ty powiedziałaś że jesteś umówiona, a jak widzę wcale nie jesteś.
-Widzę że już wszystko zdąrzył Ci opowiedzieć.A po za tym ja nawet nie wiem gdzie on mieszka.
-Nie ma problemu podwiozę Cie . A teraz idź się ładnie wyszykuj .
-Ale..?
-Nie ma ale idź .
Jak prosił tak i poszłam.
Założyłam na siebie bordową bluzkę , czarną spódnicę i...właśnie co wziąć trampki czy szpilki ?
Zeszłam do Zbyszka .
-Zibii pomocy !
-Co jest?
-Trampki czy szpilki?
-Jeżeli chcesz go sprowokować to szpilki..
-Czyli wybieram trampki 'powiedziałam zdecydowanie .
-Jak wolisz.
Poszłam się jeszcze trochę umalować i uczesać włosy .
o 18 wsiadłam do samochodu Zbyszka i ruszyliśmy , Zdziwiłam się jak zatrzymaliśmy się jakieś 500 metrów ode mnie .
-Czemu się zatrzymałeś.
-Jesteśmy na miejscu.
-Jak to?
-No patrz tu po prawej mieszka Andrzej.
-Boże przecież to tak blisko ode mnie.
-Dobra idź już i powodzenia.
-Nie dziękuje. Na razie .
Ruszyłam w kierunku mieszkania środkowego. Zadzwoniłam dzwonkiem , po chwili otworzył mi Wrona, stał przede mną w samych bokserkach a na jego ciele widać było jeszcze krople wody . Oj ktoś tu chyba przeszkadza .
-Kasia , cześć . 'zdziwił się moja wizytą .
-Hej ja chyba przeszkadzam .
-Nie co TY wejdź , sorry że tak Cie przyjmuje ale właśnie wyszedłem spod prysznica .
-Przepraszam to moja wina, przyszłam bez zapowiedzi , może lepiej pójdę?
-Nie , zostań ' poprosił. Usiądź sobie ja pójdę się ubrać i wracam za 5 minut Okey?
-Okey .
-Tylko nie ucieknij mi nigdzie .
-Nie martw się .'powiedziałam żeby Go uspokoić
Poszłam sobie usiąść w salonie, myślałam co ja w ogóle tu robię. Po Chwili zjawił się Andrzej .Ubrany w błękitną koszule, ciemne dżinsy i jasne trampki . Na głowie panował nie ład, który tylko dodawał mu uroku.
-To co Cię do mnie sprowadza?'zapytał
-Myślałam że się ucieszysz jak Cie odwiedzę'
-Bardzo się cieszę ,tylko jestem trochę zdziwiony . Na prawdę bardzo się cieszę.Zrobiłaś mi mega niespodziankę.Skąd wiedziałaś gdzie mieszkam.
-Zibi mnie to przywiózł.
-Kurczee miałem skoczyć po zakupy...
-Mogę iść z Tobą
-Na prawdę?
-No jasne.
-Ok to chodźmy a potem zrobię kolacje.
-Umiesz gotować?
-Wiesz miałem nadzieję że mi pomożesz.
-Pomyśle.
Razem z Andrzejem udaliśmy się do sklepu spożywczego gdzie wybraliśmy kilka produktów na naszą kolacje.
-To CO będziemy jeść?
-A na co masz ochotę?
-Hmm no nie wiem.
-To może ryż z piersią kurczaka ?
-I deser lodowy .
-No to już wiemy co kupić.
Szliśmy z Andrzejem koło siebie i w końcu stwierdziłam(taka mądra ja).
-Jezu,ale ja jestem od Ciebie strasznie niższa.
-Nie przejmuj się to słodkie'wyszeptał mi do ucha i pocałował w policzek.
Ja nie wiem czemu ale złapałam go za rękę na co on bardzo się ucieszył, i posłał w moja stronę piękny uśmiech .
W sklepie w miarę dość szybko poszło ,wróciliśmy tylko z dwiema torbami które niósł oczywiście Wrona .
-O popatrz tutaj był sklep a my szliśmy tak daleko.
Andrzej tylko się cwanie uśmiechnął.
-EJ Ty specjalnie to zrobiłeś.'walnęłam go w ramię.
-Ał to bolało.
-I dobrze.
-Oj nie złość się ,ja po prostu chciałem z Tobą spędzić więcej czasu .
-A nie można było w domu spędzać ten czas?
-Ale to taki dodatek do tego .
-Aleś TY głupi.
-Ej to byłe nie miłe.
-Dzięki.
-Bycie wredną dodaje CI uroku.
-Mówisz?To chyba będę taka częściej.
-Eee..
-żartowałam.
-Uff .
-Chyba'dodałam Cicho .
_____________________________________________
Witam Was :D Zostawiam Was z kolejnym rozdziałem :D ! Do Soboty :)
niedziela, 8 listopada 2015
Rozdział 5
Andrzej siedział u mnie do 2 w nocy , musiałam go wyganiać żeby poszedł . Nie chciałam żeby przeze mnie spóźnił się na trening.
Sprzątnęłam naczynia z salonu i zaniosłam do zmywarki . Zmęczona powędrowałam do sypialni gdzie przebrałam się w piżame . Gdy już miałam zamiar się położyć usłyszałam dźwięk nadchodzącego sms'a . Po chwili szukania mojego telefonu wreszcie odczytałam wiadomość
"Dobranoc Śliczna ;**
Andrzej "
Po odczytaniu tego uśmiechnęłam się sama do siebie i poszłam spać .
Rano musiałam wstać o 7 co też zrobiłam . No 5 godzin spania przed pracą ...No to ładnie .
NO nic zwlekłam się z łóżka , poszłam do łazienki się trochę ogarnąć . Ubrałam się i zeszłam do kuchni .
Zjadłam tam mussli z jogurtem , po czym wzięłam torebkę i wyszłam z domu . Miałam jeszcze 30 min więc postanowiłam że się przejdę bo to nie daleko .
Punkt 8 otworzyłam ośrodek i czekałam aż ktoś przyjdzie . Z tego co zobaczyłam w notesie mam dopiero na 8;30 dwóch panów .
Zrobiłam sobie kawę i chwilę posiedziałam , później zjawił się Pan Adam a za nim Pan Krzysztof . Podłączyłam panów pod prądy i wróciłam na swoje miejsce czekając na sygnał który oznajmi że już koniec .
A no tak wspomniałam że jestem rehabilitantka ? Jak nie to teraz już wiecie .
I tak oto minął mi czas w mniej więcej ten sam sposób , podłączanie ,odłączanie , masowanie itd Aż do 14 bo zmieniła mnie koleżanka Ola , z którą tam pracuje .
Zrobiłam się strasznie głodna ,no tak nic dziwne skoro jadłam rano i to jakieś płatki .
Szybkim ruchem ruszyłam do jakiejś knajpki coś zjeść (mogłam coś ugotować w domu ,ale do tej pory bym z głodu zmarła) .
Idąc w poszukiwaniu jakiegoś lokalu , zatrzymał się koło mnie czarny samochód .
Drzwi się otworzyły i wyłonił się z samochodu nie kto inny jak Andrzej .
-Cześć śliczna 'podszedł do mnie całując w policzek
-Cześć
-Gdzie się wybierasz ?
-Idę coś zjeść , bo właśnie skończyłam prace i jestem mega głodna.
-O to świetnie się składa , ja wracam z treningu i też jestem głodny , także zapraszam na obiad .'Otworzył mi drzwi od pasażera i wsiadłam .
Andrzej zawiózł nas do restauracji . Gdzie zjedliśmy smaczny obiadek .
-A co robisz wieczorem ? 'zapytał Wrona
-Jestem już umówiona'skłamałam(ale ja po prostu nie chciałam się z nim spotkać,wydaje mi sie że coś zaczynam do niego czuć wole to przerwać teraz niż jak bedzie juz za późno . bo ja nie chce się znów przyzwyczajać, potem tylko cierpię)
-Aa okey'widać było że trochę posmutniał
-Andrzej?
-Tak?
-Mógłbyś mnie odwieźć do domu ?
-Tak jasne , chodźmy .
W samochodzie panowała niezręczna cisza , dlatego bardzo się ucieszyłam jak byłam już pod drzwiami swojego mieszkania .
______________________________________________
Trochę krótki , ale nie martwcie się później to nadrobie :D
Jak myślicie czy Andrzej ma jakieś szanse u Kasi ?
Czy Kasia zaufa Andrzejowi ? Czy da mu szanse?
Sprzątnęłam naczynia z salonu i zaniosłam do zmywarki . Zmęczona powędrowałam do sypialni gdzie przebrałam się w piżame . Gdy już miałam zamiar się położyć usłyszałam dźwięk nadchodzącego sms'a . Po chwili szukania mojego telefonu wreszcie odczytałam wiadomość
"Dobranoc Śliczna ;**
Andrzej "
Po odczytaniu tego uśmiechnęłam się sama do siebie i poszłam spać .
Rano musiałam wstać o 7 co też zrobiłam . No 5 godzin spania przed pracą ...No to ładnie .
NO nic zwlekłam się z łóżka , poszłam do łazienki się trochę ogarnąć . Ubrałam się i zeszłam do kuchni .
Zjadłam tam mussli z jogurtem , po czym wzięłam torebkę i wyszłam z domu . Miałam jeszcze 30 min więc postanowiłam że się przejdę bo to nie daleko .
Punkt 8 otworzyłam ośrodek i czekałam aż ktoś przyjdzie . Z tego co zobaczyłam w notesie mam dopiero na 8;30 dwóch panów .
Zrobiłam sobie kawę i chwilę posiedziałam , później zjawił się Pan Adam a za nim Pan Krzysztof . Podłączyłam panów pod prądy i wróciłam na swoje miejsce czekając na sygnał który oznajmi że już koniec .
A no tak wspomniałam że jestem rehabilitantka ? Jak nie to teraz już wiecie .
I tak oto minął mi czas w mniej więcej ten sam sposób , podłączanie ,odłączanie , masowanie itd Aż do 14 bo zmieniła mnie koleżanka Ola , z którą tam pracuje .
Zrobiłam się strasznie głodna ,no tak nic dziwne skoro jadłam rano i to jakieś płatki .
Szybkim ruchem ruszyłam do jakiejś knajpki coś zjeść (mogłam coś ugotować w domu ,ale do tej pory bym z głodu zmarła) .
Idąc w poszukiwaniu jakiegoś lokalu , zatrzymał się koło mnie czarny samochód .
Drzwi się otworzyły i wyłonił się z samochodu nie kto inny jak Andrzej .
-Cześć śliczna 'podszedł do mnie całując w policzek
-Cześć
-Gdzie się wybierasz ?
-Idę coś zjeść , bo właśnie skończyłam prace i jestem mega głodna.
-O to świetnie się składa , ja wracam z treningu i też jestem głodny , także zapraszam na obiad .'Otworzył mi drzwi od pasażera i wsiadłam .
Andrzej zawiózł nas do restauracji . Gdzie zjedliśmy smaczny obiadek .
-A co robisz wieczorem ? 'zapytał Wrona
-Jestem już umówiona'skłamałam(ale ja po prostu nie chciałam się z nim spotkać,wydaje mi sie że coś zaczynam do niego czuć wole to przerwać teraz niż jak bedzie juz za późno . bo ja nie chce się znów przyzwyczajać, potem tylko cierpię)
-Aa okey'widać było że trochę posmutniał
-Andrzej?
-Tak?
-Mógłbyś mnie odwieźć do domu ?
-Tak jasne , chodźmy .
W samochodzie panowała niezręczna cisza , dlatego bardzo się ucieszyłam jak byłam już pod drzwiami swojego mieszkania .
______________________________________________
Trochę krótki , ale nie martwcie się później to nadrobie :D
Jak myślicie czy Andrzej ma jakieś szanse u Kasi ?
Czy Kasia zaufa Andrzejowi ? Czy da mu szanse?
sobota, 7 listopada 2015
Rozdział 4
Udałam się z Wroną na spacer , jest bardzo sympatycznie . Andrzej jest mega zabawnym facetem . Z nim nie da się nudzić .
-To może kawa co Ty na to ?
-Jasne .
Poszliśmy do jakieś kawiarni i usiedliśmy przy stoliku na zewnątrz , po chwili podeszła do nas kelnerka . Ucząca się stażystka . Na moje(czemu na moje ? zaraz się dowiecie) nieszczęśćie była to fanka Andrzeja . Zapiszczała na jego widok . Aż mnie uszy rozbolałe . Poprosiła o autograf , oczywiście Wrona jej dał , ta zaczeła robić do niego maślane oczka i sztucznie się usmiechać . Zaczeła mnie już irytować .
-Przepraszam można złożyć zamówienie czy mamy szukać innej kawiarni ?
Popatrzyła się na mnie krzywo i przyjeła nasze zamówienie .
-Czy mi się wydaje czy jesteś zazdrosna ?
-Chyba masz zbyt wysokie mniemanie o sobie
-Aa było już tak miło
-Było dopóki ta małolata nie zaczeła piszczeć ...myślałam że mi uszy odpadną
-Oo ,czyli jednak
-Jednak co ?
-Jesteś zazdrosna .
-Nie jestem ! 'powiedziałam stanowczo
-Jak tam chcesz ja swoje wiem .
Po kilku minutach przyszła ta sama kelnerka co wcześniej i przyniosła zamówienie . Zdjęła z tacki kawę którą położyła przed Andrzejem .
A gdy zdejmowała Kawę dla mnie przechyliła ręke tak że cała kawa wylądowała na mojej ulubionej sukience .
-Powaliło Cie gówniaro ?
-To było nie chcący . Przepraszam
-Wypchaj się tym swoim sztucznym "przepraszam" Poplamiłaś mi sukienke idiotko!
-To Tylko sukienka
-Może dla Ciebie smarkulo ! Na pewno tu już nie przyjdę .!
Wzięłam torebke i szybkim krokiem ruszyłam w strone mieszkania ,gdzie rozdzwonił się mój telefon . Nie patrząc kto dzwoni odebrałam.
-Kaśka no gdzie Ty jesteś ?
-W Domu a co ?
-Jak to co miałaś być u nas na 14
-a jest ?
-14;30
-Kurczee sorrki , nie dam rady wpaść na ten obiad.
-stało się coś ?
-nie , opowiem Ci przy okazji miłego dnia
-skoro tak , dzięki . Narazie trzymaj sie .
Poszłam do sypialni , zdjełam z siebie poplamioną sukienke i założyłam inną .
Szybko udałam się do łazienki by ratować sukienke .
Na szczęscie po 30 minutach nie było już sladu po kawie .
Wkurzyło mnie zachowanie Andrzeja . Nic nie zrobił gdy ta laska mnie oblała . Stał jak wryty , nie zareagował . Dotkneło mnie to .
Koło godziny 16 poszłam do kuchni przygotowac sobie coś do jedzenia . Niestety moja lodówka świeciła pustkami ,
No cóż z wielką nie chęcią poszłam do najbliższego spożywczka po produkty z których mogłabym coś ugotować .
Przed 17 zaczełam brać się za "obiadokolacje " . Postawiłam na klasyk . Spagetti .
Szybko zrobiłam sos i ugotowałam makaron . Gotowa "danie" nałożyłam na talerz i poszłam do salonu obejrzyjć jakiś film . Akurat leciał "Tylko mnie kochaj" , nie było nic ciekawego więc zostawiłam na tym .
Gdy mój talerz był pusty poszłam odłożyć go do kuchni . Wziełam ze sobą butelke wina i kieliszek , po czym wróciłam do oglądania filmu . Nalałam sobie wino i zaczełam pić gdy rozległ się dzwonek do drzwi . Nie chętnie poszłam zobaczyć kogo tam niesie .
Otworzyłam drzwi a przed nimi stał Wrona z duzym bukietem czerwonych róż i ...winem ?
-Mogę?
-Wchodź '
Weszliśmy do salonu, Andrzej popatrzył na film który oglądałam i na kieliszek z winem .
-O widze ze jedno już masz , tak sama pijesz?
-Ła spostrzegawczy jesteś , jak chce to pije .
-Dobra nie chce się kłócic . Przyszedłem CIe przeprosić ?
-Taa ? Za co ?
-No wiesz głupio mi że tak się zachowałem w tej kawiarni , nie stanąłem w Twojej obronie ni nic , Wybaczysz ?
Wzięłam kwiaty od niego i włożyłam do wazonu
-To znaczy tak ?
-To znaczy że lubie róże ,
-Czyli już zapunktowałem .
-Chciałbyś .
-Poczekaj pójde po drugi kieliszek
-Okey .
Po chwili przyszłam z kieliszkiem dla Andrzeja i mu podałam .
Usiadłam obok niego na kanapie . i zaczełam popijać trunek .
-w zasadzie to nie rozumiem
-czego ?
-czemu tak zareagowałaś , przecież to tylko sukienka.
-To jest ostatnia rzecz która dostałam przed śmiercią mamy...'wypowiadając te słowa poczułam jak z moich oczu spływają pojedyncze łzy
-Przepraszam , ja nie miałam pojecia , 'przybliżył się do mnie i mnie przytulił całując w czubek głowy .
_____________________________________________________________________________________________
A Co myślicie o Tym ? Co będzie dalej ? Jak potoczą się Losy Andrzeja i Kasi ? :) Już wkrótce , zapraszam :D <3
Rozdział 3
Wstałam sobie w niedziele rano, jeżeli 11 godzine można tak nazwać ...
Poszłam do łazienki ,biorąc potrzebne ze sobą rzeczy . Odkręciłam wodę i weszłam pod prysznic . Nałożyłam swój ulubiony żel porzeczkowy i wmasowałam w swoje ciało ... ]
Wyszłam z kabiny ,owinęłam swoje ciało ręcznikiem i poszłam do kuchni w celu zrobienia sobie kawy . Później żałowałam że nie poszłam się najpierw ubrać .
W kuchni zastałam panoszącego się jak u Siebie Wrone .
-Przepraszam bardzo co TY tu robisz?
-Też się cieszę żę Cię widzę , i w dodatku w takim wydaniu
-Dobra ide się ubrać a jak wróce powiesz mi co to robisz
-nie musisz , mi to nie przeszkadza ze jesteś w samym ręczniku
-Ale mi przeszkadza kretynie!
Jezu skąd się on wziął ? Po co przyszedł ? I Jak wszedł do środka ?
'takie pytania zadawałam sobie idąc do mojej sypialni .
W co by się ubrac? O mam ! idealnie pasuje na niedzielne południe .
Wyjęłam z szafy miętową sukienke i białe trampki. Szybko wysuszyłam włosy i zrobiłam lekki makijaż . PO około 15 minutach zeszłam do kuchni . Gdzie czekała na mnie miła niesppodzianka .
-Zapraszam na śniadanko, bo wydaje mi się że jeszcze nie jadłaś
-w myślach czytasz?'zapytalam z ironią
W sumie postarał się , a ja jestem dla niego nie miła . Podczas spożywania posiłku dostałam sms'a od Zibiego
"Dzięki za świetną impreze , może wpadniesz do nas na obiad?"
Od razu odpisałam
"Nie ma za co , chętnie "
"to do zobaczenia o 14"
-Dzięuje za śniadanie , a teraz powiedz mi co Ty tutaj robisz i jak wszedłes?
-Jestem tu ponieważ zapomniałaś dać mi swojego numeru , a wszedłem przez drzwi ,były otawrte .
-Cholera ! Chyba zapomniałam wczoraj zamknąć . A nie mogłeś Zibiego zapytac o numer?
-Pytałem
-I co ?
-Nie dał mi , powiedział że jak będziesz chciała to mi sama dasz
-Mhmmm.
-To jak będzie?
-Za to że zrobiłeś śniadanie powinnam Ci , ale za to że wszedłeś bez pozwolenia do mojego domu nie 'zaczełam się z nim droczyć
-Tak ładniee proszee ' zrobił oczy ze Schreka
-No dobra dawaj telefon .
Wyciągnał urządzenie z kieszeni i mi podał . Zapisałam swój numer i oddałam .
-Co dzisiaj robisz?
-Narazie nic .
-To może dasz się namówić na spacer ?
-Chętnie .
Włożyłam naczynia do zmywarki i wyszliśmy z domu .
______________________________________________
Jak myślicie co będzię dalej ? :D Czekam na Wasze opinie w komentarzach i tworze dalej !! <3
Poszłam do łazienki ,biorąc potrzebne ze sobą rzeczy . Odkręciłam wodę i weszłam pod prysznic . Nałożyłam swój ulubiony żel porzeczkowy i wmasowałam w swoje ciało ... ]
Wyszłam z kabiny ,owinęłam swoje ciało ręcznikiem i poszłam do kuchni w celu zrobienia sobie kawy . Później żałowałam że nie poszłam się najpierw ubrać .
W kuchni zastałam panoszącego się jak u Siebie Wrone .
-Przepraszam bardzo co TY tu robisz?
-Też się cieszę żę Cię widzę , i w dodatku w takim wydaniu
-Dobra ide się ubrać a jak wróce powiesz mi co to robisz
-nie musisz , mi to nie przeszkadza ze jesteś w samym ręczniku
-Ale mi przeszkadza kretynie!
Jezu skąd się on wziął ? Po co przyszedł ? I Jak wszedł do środka ?
'takie pytania zadawałam sobie idąc do mojej sypialni .
W co by się ubrac? O mam ! idealnie pasuje na niedzielne południe .
Wyjęłam z szafy miętową sukienke i białe trampki. Szybko wysuszyłam włosy i zrobiłam lekki makijaż . PO około 15 minutach zeszłam do kuchni . Gdzie czekała na mnie miła niesppodzianka .
-Zapraszam na śniadanko, bo wydaje mi się że jeszcze nie jadłaś
-w myślach czytasz?'zapytalam z ironią
W sumie postarał się , a ja jestem dla niego nie miła . Podczas spożywania posiłku dostałam sms'a od Zibiego
"Dzięki za świetną impreze , może wpadniesz do nas na obiad?"
Od razu odpisałam
"Nie ma za co , chętnie "
"to do zobaczenia o 14"
-Dzięuje za śniadanie , a teraz powiedz mi co Ty tutaj robisz i jak wszedłes?
-Jestem tu ponieważ zapomniałaś dać mi swojego numeru , a wszedłem przez drzwi ,były otawrte .
-Cholera ! Chyba zapomniałam wczoraj zamknąć . A nie mogłeś Zibiego zapytac o numer?
-Pytałem
-I co ?
-Nie dał mi , powiedział że jak będziesz chciała to mi sama dasz
-Mhmmm.
-To jak będzie?
-Za to że zrobiłeś śniadanie powinnam Ci , ale za to że wszedłeś bez pozwolenia do mojego domu nie 'zaczełam się z nim droczyć
-Tak ładniee proszee ' zrobił oczy ze Schreka
-No dobra dawaj telefon .
Wyciągnał urządzenie z kieszeni i mi podał . Zapisałam swój numer i oddałam .
-Co dzisiaj robisz?
-Narazie nic .
-To może dasz się namówić na spacer ?
-Chętnie .
Włożyłam naczynia do zmywarki i wyszliśmy z domu .
______________________________________________
Jak myślicie co będzię dalej ? :D Czekam na Wasze opinie w komentarzach i tworze dalej !! <3
Subskrybuj:
Posty (Atom)